Strona:Adam Mickiewicz - Dziady część III.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Piotr, który uzdrawia i ratuje go tak, jak niegdyś poetę w Petersburgu Oleszkiewicz, a potem w Rzymie X. Chołoniewski.
Ten krwawo okupiony dorobek swego ducha, to odrodzenie moralne człowieka, chciał Mickiewicz przedstawić na tle historycznem zdarzeń filareckich z r. 1823, w których sam tak wybitną grał rolę. Dzieje filareckie nabierały wobec wojny narodowej r. 1831 znamienia przedświtu jej niejako i zapowiedzi. Tortury duchowe, zniesione godnie przez młodzież wileńską w r. 1823, domagały się teraz, po świeżych ofiarach, aby je przypomniał narodowi czynny ich uczestnik i naoczny świadek. Broszura Lelewela z r. 1831 p. t. Nowosilcow w Wilnie odświeżyła w pamięci poety owe niezapomniane miesiące więzienia u Bazyljanów; obecność Domeyki w Dreźnie poruszała codziennie całe mnóstwo szczegółów charakterystycznych z owej epoki gwałtu i ucisku. Te dwie historje serdeczne: własnych przejść duchowych i filareckiej niedoli splatały się wówczas w Dreźnie w jedno tęczowe pasmo poetyckiego natchnienia, w jeden prawdziwy, przeżyty dramat. A gdy pomyślał, że w tym dramacie zrosły się niemal dzieje bohatyrskie młodzieży filareckiej z tem, co sam wtedy przebolał i co dało punkt wyjścia jego walkom wewnętrznym, a stało się zawiązkiem jego duchowej ewolucji: treść obfita, niewyczerpana zaczęła się snuć ze zbolałej duszy poety i trzecia część Dziadów wtedy się zrodziła.
O ile Improwizacja Konrada wpłynęła na zawiązek i rozbudowanie III-ej części Dziadów, da się