Strona:Adam Asnyk - Panna Leokadja.djvu/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tak rozsądne czyniąc uwagi, starałem się uspokoić moje wewnętrzne wzburzenie, ale ta mała kropla goryczy dopełniła miary moich wstrząśnień i rozchorowałem się na serjo. Musiałem zażądać pomocy lekarskiej, jakoż i przyszedł do mnie nazajutrz poważny Niemiec, a spojrzawszy na mnie, wykrzyknął ucieszony:
— Co za wspaniały objaw żółtaczki! W życiu mojem nie widziałem tak ładnego fenomenu tej choroby!
Chciałem się gniewać za jego nieszczęsną radość, ale on z powagą podał mi lustro, prosząc, bym podziwiał tak dokładne symptoma.
W istocie byłem żółty, jak cytryna, a białka moich oczu przybierały kolor pomarańczowy.
Przykre rozczarowanie! Sądziłem bowiem poprzednio, że popadnę przynajmniej w jaką poetyczniejszą chorobę, w to, co nazywają Anglicy broken heart (złamane serce), w anewryzmy, suchoty, zapalenie mózgu lub chociażby płuc, ale trzeba było mojej prostaczej natury, żeby po tylu romantycznych przygodach dostać najprozaiczniejszej w świecie żółtaczki!
Lekarz pocieszał mnie tem, że wkrótce będę zdrów i zapisał jakieś lekarstwo.
W rzeczy samej po kilku dniach spędzonych w łóżku, zacząłem przychodzić do siebie i tylko jedna żółtość twarzy świadczyła o moim rozstroju. Przez ciąg mojej słabości nikt się u mnie nie pokazał, ani Santa Florez, ani Kuryszkin. Przypusz-