Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na jéj łono potrzebowała wylać wszystko co czuła i widziała. Nie wydając tajemnicy swéj, w liście jednak dawała do zrozumienia, że do oddalenia Jazygi.... mogła się nieco przyczynić. Uważała to za rzecz sumienia....
List obszerny, złośliwemi uwagami i przypuszczeniami przeplatany, wyprawiony został na pocztę. Szambelanowa przynajmniéj tak była plotek ciekawa, jak Hortensya do udzielania ich hojna. Panna Dyakowska przyszła do niéj z tym listem.... i czytać go po dwakroć musiała — a wykrzyknikom nie było końca. Pełna zawsze sympatyi dla serc kochających się, staruszka losem panny Karoliny i Oblęckiego niezmiernie była wzruszona. Ale niemniéj zajmowało ją nagłe powołanie Roberta i to co Ada cierpiała. Hortensya nad tém cierpieniem z przyjemnością rozwodziła się w liście. Było ono jéj dziełem — jéj cichém zwycięztwem...
Sądzić było można chwilę, że szambelanowa tego dnia do wista nie siądzie, tak była poruszona i przejęta. Jednak gdy partnerowie nadeszli, nie mogła się wstrzymać, i to jéj w smutku uczyniło niejaką dystrakcyę.
Drugiego dnia odwiedził ją Karol. Udzielenie tych wiadomości jemu, zajęło godzin parę. Rozprawiano, zastanawiano się, ubolewano.
Karol, który się nie krył ze szczególną sympatyą dla Sensytywy, nie mógł pojąć jak się ona