Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z nimi stało, ani gdzie są nawet. Obojga odwaga budzi we mnie podziwienie, cześć niemal; ona uwierzyła w niego, on — gotów jest wyrzec się ideału artystycznego i zostać rzemieślnikiem dla niéj. Nie jestże to godne uwielbienia poświęcenie?....“




Za czasów gdy Karol Marya Weber pisał Freyschütza, żyła w Dreźnie niemłoda panna, która pisywała do ówczesnych dzienników i miała pewną wziętość.
Gdy odegrano pierwszą operę jego, wystąpiła krytyką straszliwą.... Spytano potém Webera o zdanie, jak pannę literatkę znajdował?
— Wyśmienita osoba, rzekł, ale nieszczęśliwa, cierpi brzydką chorobę, atramentu upływu powstrzymać nie może....
Na tę samą atramentową chorobę cierpiała panna Hortensya, nie mogła się powstrzymać od pisania listów. Stało się to dla niéj nałogiem.... Wypadki zaszłe w Ruszkowie, porwanie panny Karoliny — gwałtowny wyjazd przymusowy Roberta — pobudzały jeszcze do pisania.... Więc choć do szambelanowéj, od ostatniéj jéj bytności, nie czuła szczególnego affektu, byłaby jéj przynajmniéj o wszystkiém doniosła, gdyby nie miała panny Dyakowskiéj.