Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/233

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Osobliwie ostre wejrzenie skierowała na Rafaela panna Hortensya, a było w niém szyderstwo, wzgarda, oburzenie... Zdała się mówić oczyma:
— Półgłówek jesteś!
Kanonik, który raz tylko popatrzał na gościa tego, także dziwnie usta zacisnął. Gospodyni na nic i na nikogo nie zdawała się uważać, uśmiechała mu się wdzięcznie, chciała być dlań piękną, była taką prawie na jedno oka mgnienie.
Choć wiedziała i czuć musiała, że oczy wszystkich zwrócone na nią były — nie zmieszała się tém bynajmniéj, nie wstrzymało jéj to od bardzo jawnego okazania przybyłemu, jak mu była rada, jak mocno ją zajmował.
Pomówiwszy z nim pół głosem i cicho, zaprowadziła go przed Perugina, przy którym stali długo dość, aż przybywający nowi goście, którzy gospodynię powitać chcieli, przerwali tę zajmującą rozmowę.
Krótko i chłodno przyjąwszy ich pani Ada, wróciła do Rafaela, i dopiero skończywszy z nim rozprawę, w któréj on, z poszanowaniem przysłuchując się jéj, mały miał udział — odeszła do innych gości.
Rafael został trochę osamotniony, zadumany, i nie wiedząc co zrobić z sobą, poszedł jakieś album na stoliku przerzucać. Patrzano nań z dala, tro-