Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Rodzina niby się dopiero teraz dowiadywała o sobie.... Szambelanową cieszyło, że wist był zapewniony, bo i radca grał chętnie — i Brandys nie był od tego — i Karol się dawał zaciągnąć — chociaż robił omyłki i miewał dystrakcye nie do przebaczenia.
Ada, odstępując nieco od zwyczaju, dnia tego wyszła do salonu, ubrana w ciężką suknię koronkami obszytą, piękna, świeża, odmłodzona, z wyrazem takiéj pańskości na twarzy, iż postrzegłszy ją szambelanowa, która lubiła piękność we wszystkich jéj objawach, zawołała zachwycona:
— A! Królowa!
W istocie — znać w niéj było panią swéj woli, nawykłą słuchać tylko natchnień własnych.
W pierwszéj rozmowie ze staruszką o swém życiu, zajęciach, sąsiedztwie, Ada się odezwała.
— Sąsiedztwo nieliczne.... U mnie mało kto bywa, oprócz jednego młodego człowieka, który, choć młody — ma powagę i takt dojrzałości.
Lubię go bardzo, to mój partner, niemal codzienny do rozmowy.... Zobaczycie go tu państwo....
Hortensya zbladła jak ściana. Szambelanowa spójrzała na Adę i nie umiała dobrać słowa na odpowiedź. Karol tylko dodał:
— Ja go tu poznałem. Wszak mowa o panu Robercie? Bardzo miły młodzieniec....