Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/169

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jak dawniéj będąc z sobą w salonie, czasem na krótką chwilę, mogli poufale mówić bez świadków — Ale Ada nie chodziła już Kasi odwiedzać.... Robert bywał u półkownika, spotykali się przypadkiem w parku. Były to kradzione chwile, bo panna Hortensya szpiegowała....
Listy oznajmujące o najeździe familijnym, po chwili namysłu, znalazły ją przygotowaną na przyjęcie tych odwiedzin tak, jakby ich znaczenia nie rozumiała.... Drżącą nieco ręką zadzwoniła, aby poproszono półkownika, bez którego rady nic czynić nie chciała — ale zwierzyć mu się nie myślała....
Brandys już ubrany jak do obiadu, stawił się z miną wesołą i podkręconym swym siwym wąsikiem. Ada przybrała wyraz obojętny, niemal wesoły....
— Półkowniku — spotkała go w progu — ciesz się! będziemy mieli miłych gości, Ruszków się ożywi. Wyrzucasz mi zawsze moje upodobanie w samotności. Tym razem kłopotu ci aż narobię.
— A! żadnego w świecie? Któż przyjeżdża? Chyba radca....
— Ale nie on jeden.... Zjeżdża się niemal cała rodzina.... Złożyło się to dziwnie, lecz wolę, że razem będą, łatwiéj mi ich będzie przyjąć i zabawić.
Brandys się nieco zafrasował.