Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A dużoż to będzie osób? — spytał.
— Radca najprzód, szambelanowa z panna Dyakowską i zapewne panem Karolem, naostatek — nie wiem już czy ich sobie przypominasz — hrabiowstwo Hernaszowie.
— Trochę — wybąknął półkownik, pocierając łysinę....
Gospodyni spójrzała na twarz jego, która zdradzała, że niezbyt był ucieszony liczbą gości.
— Nie frasuj się, półkowniku — rzekła: Szambelanowa stanie koło mnie, w dwóch pokojach gościnnych; radca na górze, jak zwykle; Hernaszowie w dworku ogrodowym, a pan Karol — a! gdziekolwiekbądź! Z nim nie ma ceremonii.
— I kiedyż to się mamy ich spodziewać? — zapytał półkownik....
— Czuwajmy, bo nie wiemy ani dnia ani godziny — wesoło dokończyła Ada.... Przepraszam cię za kłopot.... ale cóż robić!
— A! kłopot podchwycił Brandys, gdyby on był tylko dla mnie — ale mi moją dobrodziejkę znudzą!
— Wszystkiego w świecie probować potrzeba, nawet nudów.... westchnęła Ada.... ja heroicznie je zniosę....
Po krótkiém jeszcze rozpytaniu się o szczegóły, wyszedł Brandys, lecz za progiem nie mógł się wstrzymać od: — A! niechże ich wszyscy.... Zatu-