Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Zdaje się, że dotąd pracuje nad nim, dołożył pułkownik. Wziął sobie do serca niedawną rozmowę.... chce zwyciężyć się i raz stworzyć coś takiego, coby dla niego samego było znośném.
— Przyznam się, że jestem niezmiernie ciekawa — odezwała się Ada.... Karusia nam będzie przygotowywała herbatę, a my zróbmy wszyscy wyprawę pod drzwi artysty.... Otworzyć mi musi.... zobaczymy choć raz.... mistrza przy tworzeniu! Biedny mistrz! biedna twórczość!... Idziemy? spytała oglądając się Ada....
Pułkownik i Robert zameldowali się do towarzyszenia gospodyni. Kanonik podziękował, Hortensya nawet nie podniosła głowy....
We troje więc skierowali się ku drzwiom pracowni Mirosława w oficynie. Ada szła przodem zamyślona, poważna, niekiedy spoglądając na Roberta i rzucając mu słowo.... Gdy stanęli u progu, sama pani zapukała.
— Kto tam?
— Ja — w imię praw gospodyni i przyjaciołki, rozkazuję. Sezamie — otwórz się!
Wykrzyk słychać było wewnątrz....
— Pani! litości....
— Nie mam jéj — otwieraj drzwi — albo je wyłamiemy.... Pokory — artysto.... rezygnacyi.... Ja nie jestem surowym krytykiem.... Po raz pierwszy, drugi, trzeci.... Sezamie....