Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tłómaczoną, gorszącą.... zbrodniczą. „Jeżeli tak było, mówiła sobie w duchu — naówczas.... będę na łasce téj istoty. Któż uwierzy w brata i siostrę? Powiedzą, żeśmy dwojgiem kochanków.... okryją mnie sromem, który tylko związek pobłogosławiony zmyć może...?
Ada nie przypuszczała jeszcze téj myśli, by matce dane słowo złamać miała! Chciała mieć tylko brata — nie męża....
Lecz — mogła być — zmuszona?? Opanowana myślami temi, zatopiona w sobie — gospodyni nie dobrze słyszała jakieś opowiadanie kanonika, jakieś pytania pułkownika — coś o co się jéj chciał radzić Oblęcki.... Wszystkim im odpowiadała łagodnie, iż była zmęczona dzisiaj, że jutro pomyśli.... Pułkownik też pierwszy postrzegłszy tę zadumę, przestał ją męczyć.... Do wieczerzy poszła jeszcze niezbyt przytomna — lecz tu.... zawstydzona stanem tym bezsilności, otrzęsła się z niego nagle — i zaczęła rozmowę swobodną i żywą. Było w niéj tylko nadto jakiéjś gorączki — niepokoju.
Hortensya oczyma jak pijawka się w nią wpiła, na chwilę ich z niéj nie spuszczając.... Zwykle rozmowna, tego wieczoru milczała osłupiała niemal. Inni za to zastępowali ją opowiadaniami, a Oblęcki szczególniéj ożywiony był, bo nowy karton miał na myśli.