Strona:Abramowski-braterstwo-solidarnosc-wspoldzialanie.pdf/261

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w niewielkich grupach społecznych, pozbawionych „bezdusznej” atmosfery dużych, formalnych instytucji. Nawiasem mówiąc, nie była to w myśli Abramowskiego koncepcja całkiem nowa — czego zresztą większość badaczy nie dostrzega — gdyż już w roku 1900 z jego inicjatywy przełożono na polski i wydano pracę Kamila Lemonniera Poczciwi sąsiedzi, a w Socjalizmie a państwie znajdują się odwołania do angielskiego samopomocowego ruchu „współsąsiedztw”. Jak wspominał Stanisław Wojciechowski, „W wolnych od zajęć chwilach chodziłem na pogawędki do Abramowskiego. [...] Dzielił się ze mną wynikami swych badań i namawiał do nowych poczynań. Nie zadowalał go rozwój spółdzielni i Związku [mowa o centrali spółdzielczości spożywców, Warszawskim Związku Stowarzyszeń Spożywczych — przyp. R.O.], obawiał się, że ruch zasklepi się w potrzebach materialnych. Życie stowarzyszeniowe — mówił — osiągnie największą siłę, jeżeli wynikać będzie nie ze względów utylitarnych, lecz z potrzeb moralnych. Chciał, żebym zajął się propagandą nowego typu zrzeszeń, uczących przyjaźni”[1]. Ideę propagował na łamach „Społem!”, powstała pewna ilość inicjatyw tego typu. Teksty publikowane w organie spółdzielców złożyły się także na wydaną w roku 1912 najobszerniejszą pracę Abramowskiego o takiej tematyce — Kooperatywa jako sprawa wyzwolenia ludu pracującego.

Idee spółdzielcze propagował do końca życia. Dość wspomnieć opublikowany w „Kurierze Warszawskim” w październiku 1914 r. artykuł Odnowienie życia, w którym w obliczu problemów wywołanych wojną, ale także wyzwań związanych z oczekiwaną niepodległością, wzywał do tworzenia oddolnych struktur samopomocy — wspólnot sąsiedzkich i kooperatyw. Podobne tezy zawiera niepublikowany za życia Abramowskiego kolejny jego program polityczny, z roku 1915 — Związek Rycerzy Polski. Powtarza w nim kluczową myśl swej doktryny: „Dzieło wyzwolenia społecznego Związek prowadzi w kierunku przebudowy ustroju społecznego w tzw. Rzeczpospolitą Kooperatywną, gdzie życie gospodarcze i kulturalne narodu prowadzone jest przez stowarzyszenia ludowe, z minimalnym uczestnictwem władzy

  1. S. Wojciechowski, Moje wspomnienia, tom I, op. cit., ss. 218—219.