Przejdź do zawartości

Strona:A to pan zna?.pdf/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Że ma mnie dosyć! Żebym sobie poszedł na zbity łeb!

...Jednego się tylko lękam: że, kiedy umrę, pochowają mnie żywcem...

Geldmacher i Walutendreher podpisują u rejenta akt spółki. Przewidujący Geldmacher prosi o włączenie do kontraktu punktu następującego:
„W razie bankructwa firmy, zarobek podzielony będzie między wspólnikami“.

Na balu. Wstydliwy młodzieniec nie wie, od czego zacząć rozmowę ze swą tancerką. Wreszcie — zdecydował się i mówi słodkim głosem:
— E... czy pani była już kiedy przy egzekucji kary śmierci?

— Niema, jak gimnastyka szwedzka: konserwuje zdrowie i przedłuża życie.
— Przesada! Nasi przodkowie nie uprawiali jej wcale, a mimo to dobrze się czuli.
— Co z tego, że się dobrze czuli? A jednak wszyscy poumierali!