Strona:A. Kuprin - Miłość Sulamity.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pominam sobie teraz wszystko, i zdaje mi się, żem już wtedy należała do ciebie, kiedym jeszcze nie miała możności oprzeć się, a słyszałam tylko twój głos. Serce moje zadrżało w tej chwili i otwarło się na twe spotkanie, jak otwiera się kwiatuszek w noc letnią od powiewu wiatru z południa. Czemuś tak zniewolił mnie sobie, oblubieńcze mój?
A król, chyląc się cicho głową ku delikatnym kolanom Sulamity, uśmiechnął się łagodnie i odparł:
— Tysiące kobiet przed tobą, o cudna moja, zadawały swym umiłowanym to pytanie i przez setki wieków po tobie zapytywać będą one o to swych lubych. Trzy rzeczy są w świecie niezrozumiałe dla mnie a i czwartej też nie pojmuję: biegu orła po niebie, żmii po skale, okrętu po morzu i pociągu mężczyzny do serca kobiety. Nie jest to moja mądrość, Sulamito, są to słowa Ahura, syna Iakeyasza, posłyszane odeń przez uczniów. Ale oddajmy hołd i cudzej mądrości.
— Tak — rzekła Sulamit w zamyśleniu — może to i prawda, że człowiek nigdy nie pojmie tego. Dziś w czasie uczty na piersiach moich leżała przewonna