Strona:Żółty krzyż - T.I - Tajemnica Renu (Andrzej Strug).djvu/260

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ojczyzny i dynastji wyżłobiły sieć zmarszczek koło oczu. Ale czarne oczy podawnemu pałały, gdy patrzał na Evę. Wzruszające było ich pierwsze spotkanie.
— Panie generale, przedewszystkiem winszuję szarży. Gdyśmy się widzieli po raz ostatni był pan podpułkownikiem.
— Evo, ty Evo! Niepodobna cię zapomnieć... Wiedz, że teraz tak jak zawsze... Ach, ty najcudniejsza... W przeszłym roku wygrzebano tu stary twój film „Dziewczyna z nad jeziora“, pamiętasz? Na szczęście rzuciłem po drodze okiem na afisz... Przesiedziałem zrzędu przez trzy przedstawienia, telefonicznie odwołałem ważną konferencję, na której przewodniczyłem, nie mogłem się od ciebie oderwać. Wojna mi cię zabrała, wojna zabrała i mnie całego, przez te wszystkie lata na nic nigdy nie miałem czasu, ale nie zapomniałem, nie!
Generał w życiu Evy był przelotnym czerwcowym tygodniem w uroczym zakątku Szwarzwaldu w przededniu wybuchu wielkiej wojny Wspominała go przyjaźnie, ani mniej ani więcej, lecz tak samo jak wielu jemu podobnych szczęśliwych a dorywczych wybrańców jakiegoś jej szalonego momentu. Teraz wzruszył ją potrosze wspomnieniem ostatnich dni dawnego świata, który już nie wróci nigdy. Zresztą generał był jej potrzebny w różnych sprawach i ważnych i drobnych, które też były dość ważne. Gdy wspomniała, że jej hotel nie ma opału, nazajutrz samochody wojskowe nawiozły tyle węgla,