Strona:Żółty krzyż - T.III - Ostatni film Evy Evard (Andrzej Strug).djvu/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

krzyże i medale, jakie tylko są dostępne dla oficera w mojej szarży. Upajałem się walką, chodziłem we chwale... Nawet tego — do djabła — nie mogę zapomnieć, że byłem dorodnym, pięknym chłopem i codziennie rano, gdy się golę przed lusterkiem, przeklinam moją zapijaczoną karykaturę i pluję sobie w pysk... Nasze spotkanie wstrząsnęło mną potężnie, byłem w ekstazie niemal przez całą dobę, rozumiesz? Tknął mnie cud... Zawstydziłem się sam siebie i postanowiłem pracować“ jak człowiek, a przedewszystkiem przestać pić jak Świnia... Tknął mnie cud — i wybuchło we mnie natchnienie. Gdyśmy się wówczas rozstali, zasiadłem do pisania, pisałem do późnego wieczora, potem, prawdę powiedziawszy, pomimo świeżego ślubowania abstynencji, poszedłem się trochę napić i znów pisałem do wschodu słońca. Nasmarowałem spore opowiadanie o trzech franctircur’ach belgijskich w skałach i lasach nad Mozą, malownicze i okropne, a działa się to podczas przemarszu naszej XVIII armji w sierpniu 1914 roku. Są to ksiądz, któremu zburzyliśmy kościół, stary chłop, któremu spaliliśmy całą chudobę, i piętnastoletni chłopak — po rozstrzelaniu obojga rodziców... Rzecz dzieje się w okolicach Dinant, gdzie i mnie wypadło bywać czasami Hunnem, teraz wiem, co o tem myśleć, zresztą opowiadania nie puści mi cenzura... Otóż aspiracje do pióra nosiłem w sobie oddawna, lud. ie nieraz gadali, że mam talent... Jeżeli to coś warte... Jeżeli los zechce... To jedno może mnie uratować! Życie