Strona:Świat pani Malinowskiej (Tadeusz Dołęga-Mostowicz).djvu/258

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Mogę kupić Twoją część Iwanówki. Daję za nią czterdzieści tysięcy. Jeżeli zgadzasz się, wręcz oddawcy zrzeczenie się. On ci wypłaci należność. Formalności załatw najdalej w ciągu tygodnia ze Stefanem. Ze swej strony stanowczo ci odradzam robienie tego głupstwa. Wyzbywanie się ziemi, czyli wartości nieprzemijającej, dla czegobądź na świecie — jest idiotyzmem. Zastanów się i cofnij się. — Walery Pohorecki“.
— Macie przy sobie pieniądze? — zapytała gorączkowo.
— A jakże, mam, panienko.
— Zaczekajcie.
Szybko napisała zrzeczenie się i pokwitowanie. Przeliczyła pieniądze i odesłała starego do kuchni:
— Dostaniecie kolację, a gdy wrócicie do Pohorców panu powiedzcie, że bardzo dziękuję i że później napiszę list.
Rzeczywiście była panu Waleremu niezmiernie wdzięczna, chociaż teraz wiedziała, że uzyskana odeń kwota nie pokrywa wszystkiego.
Następny dzień upłynął jej na spłacaniu poszkodowanych. U każdego z nich znowu musiała być osobiście, nie wyłączając doktora Falczyńskiego, który pod presją swego zwierzchnika wreszcie się zgodził na polubowne załatwienie sprawy.
Jednocześnie zajęła się sprzedażą biżuterii, sreber i mebli. Ze względu na karkołomne tempo w jakim musiała to zrobić, oczywiście uzyskała zaledwie połowę ceny. Mieszkanie po najściu handlarzy opustoszało. Służbę też musiała uwolnić. Przy pożegnaniu z Jędrusiową rozpłakała się, ale cóż miała robić?... W obecnych warunkach nie