Strona:Święty Franciszek Seraficki w pieśni.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W których On sam rozmnożył Twego ducha plemię,
Aby Jego nauką napełniało ziemię;
l pomnażać go będzie w długie wieków lata,
Gdyż Twój Zakon ma istnieć do skończenia świata.

4. SŁałeś się znamienitą Kościoła podporą,
Słynąc świątobliwością z głęboką pokorą;
Ubłagałeś gniew Boski przez Twoje zasługi,
Że ginącemu światu Bóg odpuszcza długi;
I zatrzymałeś strzały z nieba wypuszczone,
Słusznym na ludzką zgubę ogniem zapalone,
Ciebie Marya Panna z św. Dominikiem
Postawlłu za grzechy ludzkie zastawnikiem.

5. Jakoś Ty był posłuszny Jezusowi Twemu,
Stałyć się też posłuszne, jako niewinnemu,
l powietrzne, ptaszyny i zwierzęta ziemi,
I morze z rozlicznemi rybami swojemi,
Które Twojego głosu pokornie słuchały,
A tą swą uległością Boga uwielbiały:
I ludzie, chociaż grzeszni, kiedy Cię słuchali,
Pobożnością się Twoją ku Bogu wzbudzali.

6. Doznawszy Twej miłości Pan Jezus ku Sobie,
Chce wzajemnie Twej łaski dowód oddać Tobie;
Przyrzeka Twojej prośbie skutek pożądany,
Abyś ludu wiernego duszne leczył rany,
I pozwala Ci odpust od kary i winy
W kościele Matki Swojej i dla Jej przyczyny
Wśród Aniołów, klóry jest do zbawienia bramą,
A na zgubę lecącym ludziom przez grzech, tamą.

7. Gdy na górze Alwernii postem trapisz ciało,
Płaczesz umęczonego Jezusa niemało,
Skąd w kształcie Serafina zjawiać się cudownie,
Serce Twe swą miłością topi niewymownie;