Strona:Św Paweł Apostoł Narodów.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

On, który zapatrzony jest cały w chwałę niebieską, zdaje się, jakgdyby miał jeszcze jakieś zastrzeżenia, jakieś warunki, i jakgdyby dopiero wtedy w pełni w chwale Pańskiej ucztował, gdy ją dopełni chwałą, jaką ma ze swoich uczni na ziemi. „Bo i któż jest nadzieją naszą, albo weselem, albo koroną chwały?” — pyta on, apostrofując swoich. I odpowiada sam na to: „Zaiste, wyście chwała nasza i wesele nasze”.[1]
A patrzmy znowu, jak serce jego zda się być rozdarte na dwoje i podzielone pomiędzy tęsknotą gorącą za Jezusem, łaknącą zerwania pęt ciała i połączenia z Nim na wieki, a znowu pomiędzy pragnieniem wyrzeczenia się tej tęsknoty miłosnej swego serca na rzecz tych, którzyby po Pawłowem odejściu czuli się osieroceni. „Z dwu stron — mówi on — ściśniony jestem: Pragnę rozstać się z tem życiem, a być z Chrystusem, bo to daleko lepsza: ale i pozostać w ciele, bo to potrzebniejsza dla was. A wiem to napewno, że jeśli pozostanę, pozostanę dla wszystkich was, ku waszemu pożytkowi i weselu z wiary: aby obfitowała radość wasza w Jezusie Chrystusie ze mnie, gdy znowu do was przybędę”.[2]
O dosyć, dosyć na tych przykładach! Dalej jeszcze iść w tkliwej miłości dla swoich przecież jest wprost niepodobnem.


∗             ∗

Wiem, co mi jednak tutaj powiedzieć możecie: „Ale tak kocha Paweł św. przyjaciół. Tymczasem najwyższym probierzem miłości jest miłość nieprzyjaciół”. Zgoda na to; lecz dzięki bogactwu Pawłowego serca mogę się podjąć wykazania, że i na tem polu św. Paweł jest szczytny i wzniosły; że jego serce nawet pośród pocisków nienawiści, godzących w nie, wznosi się do najwyższego triumfu miłości.
Mamy na to przykład na jego stosunku do żydów, którzy są najzacieklejszymi jego nieprzyjaciółmi.

Z właściwym sobie fanatyzmem, z przemyślnością swego genjuszu nienawiści, ścigają oni wszędzie i zewsząd św. Pawła

  1. 1 Tess. II, 19, 20
  2. Fil. I, 23 — 26