By grzesznik nie był wiecznie potępiony,
Lecz za pomocą Różańca zbawiony.
Samemi tylko powstaje słowami,
Które gdy Bóg w nim potwierdza cudami,
Tysiące ludzi nawraca do wiary,
Drży piekło, niebo cieszy się bez miary.
Syn Boski na świat będąc zagniewany,
Trzema strzałami chciał by był karany:
Lecz Matka Boska Syna ubłagała,
Dominika nam za patrona dała.
Przykazując mu żeby opowiadał
Różaniec święty, i wszystkim przekładał,
Ze przezeń Boga przeprosić możemy,
Ani po śmierci wiecznie nie zginiemy.
Hymny radości nowej zaśpiewajmy,
Dominikowi godną chwałę dajmy,
Który bez liczby gromił heretyków,
I zatwardziałych nawracał grzeszników.
Gorliwość jego na tem nie stanęła,
Chcąc aby wiara prawdziwa kwitnęła,
Założył zakon w tem postanowieniu,
Aby był zawsze ludziom ku zbawieniu.
Gdy wiarę świętą Dominik rozsiewa,
Maleńkie źródło w rzeki się rozlewa:
Cud to u świata że takowa woda,
Dla wielu bywa w niebiesiech ochłoda.
Gdy Albigensów sekta się szerzyła,
I wielu wiernych swym jadem raziła,
Dominik święty Różańcem wojował,
I z nieprzyjaciół wiary tryumrował.
Wesel się matko Chrystusów kościele,
W przypominaniu cnot i zasług wiele,