Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/033

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

we krwi, w sercu, u ludów europejskich staje się dymem, parą, tchnieniem — cieniem. W świetle wyższej kultury płowieje widmo duszy, aby przefiltrowane w subtelnościach metafizyki niemieckiej utkwić w abstrakcji.
Jak człowiek pierwotny, wieśniak nasz poczytywał za żywe wszystko, co go otaczało, siebie, świat cały ucieleśniał, uosabiał, obdarzał uczuciami ludzkiemi. W pieśni dziadowskiej (kościelnej), zaczynającej się od wiersza „Pod naszego Chryste Pana”, mamy pojmowanie duszy antropomorficzne, jako istoty zbliżonej do człowieka, bo mającej ręce i stopy („dróżkę udeptało dziewięć dusz, które przyszły przed niebieskie wrota i zapukały”). Na Mazowszu czerskiem śpiewają pieśń wielkanocną, w której zachowało się pierwotne wyobrażenie o duszy jako osobie:

...Kiedy się duszyczka z ciałem rozłączyła,
Wzięła se dzbanuszek, poszła z nim na łączkę
Po zdrojową wódeczkę,
Wody nie nabrała,
Rzewnie zapłakała.

O materjalnem pojmowaniu duszy w ciele człowieka świadczy staropolskie przysłowie: Wytrząść z kogo duszę. Dusza mu już wlazła w kolana. Kiedy łydki drżą, to już dusza w piętach. Przysłowie staropolskie powiada: Nierychło leczyć, kiedy dusza na ramieniu. (Apollo do żałosnych trenów przyuczony. Sandomierz 1724). Gdy człowiek w Ropczycach umiera, „w trzeciej chałupie kogut skrzydłami zatrzepocze, a kto spojrzy po trzykroć za piec, to śmierć zobaczy”. Dusza w pojęciach ludu naszego nie odrazu opuszcza ciało zmarłego, odbywa to się czasem z wielką trudnością Otwierają wtedy drzwi i okna, aby łatwiej wyszła z domu. Najtrudniej umierać tym, którzy duszę zaprzedali djabłu, np. czarownikom, wielkim grzesznikom. Dusza ich, wiedząc jaki los ją czeka, nie chce porzucić ciała i djabli muszą ją wyrywać hakami lub kleszczami. „Duszę krzywoprzysiężcy wydzierają źli pazurami przez gardło wśród przeraźliwego krakania kruków na pobliskich drzewach”. Nieraz tuła się dusza zmarłego przez pewien czas, około własnej zagrody, by odbyć pokutę za grzechy. Po śmierci unosi się w powietrzu, czasem bawi w pobliżu swego ciała i towarzyszy mu do grobu (na Mazowszu pruskiem i Pomorzu). Dlatego „zamykają drzwi i okna, aby nie wróciła do izby, w której umarły leży”. Po śmierci człowieka dusza wychodzi z ciała, staje po prawej stronie i dotąd tam stoi, dopóki nie pogrzebią trupa. Atoli dusza człowieka umarłego pokazuje się tylko ludziom odważnym.
Lud krakowski utrzymuje, że „zły człowiek pochowany jest w grobie nie tylko ciałem, ale i duszą, dusza ta, w ciasnocie grobu zwarta, pragnąc się wyswobodzić, nocami grób opuszcza” i ludzi straszy. „Dusza zmarłego —