Stary ułan pod Brodnicą (Pol, 1864)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Wincenty Pol
Tytuł Stary ułan pod Brodnicą
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1864
Druk F. A. Brockhaus
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
STARY UŁAN POD BRODNICĄ.

Pod Brodnicą, jak woda,
Stoi wojsko na błoni:
Szkoda Polsko, oj, szkoda
Takiej dziatwy i broni!
Jak ją ludzie zobaczą,
To w Poznańskiem zapłaczą;

Będzie klątwy i żalu
Tam na ciebie, Moskalu.

Nad granicą tuż drogą,
Bieży młoda kobieta,
Zapłakała nieboga,
I Ułana zapyta:
«A cóżeście panowie
Najlepszego zrobili?
A cóż na to Bóg powie,
Żeście Polskę rzucili?»

Ale Ułan nie słucha,
Krew zapiekła się w oku —
I źrenica tak sucha,
Jak broń jego przy boku.
Cisnął kaszkiet pod nogi,
Wicher rozwiał włos siwy:
«Bądź zdrów koniu poczciwy!
Tu się dzielą już drogi.

Odkąd słońce mi świeci,
Kraj raz trzeci upada,
I ta ręka raz trzeci
Oszczerbioną broń składa.

Nie dostaliśmy kroku —
Źle też płacą nam obu:
Dla cię nie ma obroku,
Dla mnie nie ma i grobu — !»

I zapłakał na boje,
I o lancę tłukł głową;
Chorągiewkę zdarł w dwoje,
I łzy otarł połową,
I zawiązał garść ziemi —
Drugą ranę owinął;
I w świat ruszył z młodszemi,
I jak wszyscy gdzieś zginął — —

(Pieśni Janusza.)






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wincenty Pol.