Starościna Bełzka/X
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Starościna Bełzka |
Data wyd. | 1879 |
Druk | Józef Unger |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Niewiele mamy szczegółów o hrabi Karolu Sierakowskim, staroście zanideckim; własne jego tylko posiadamy zeznanie, że w téj porze, liczył już sobie na dworze i w usługach rodziny Potockich przebytych lat dziewiętnaście. Nie musiał więc być młody, i był już naówczas, juk wspomina w listach swych, żonaty. Gdy mu powierzono bliższy nadzór i niejaką opiekę nad młodziuchnym starostą bełzkim, nie chciał i nie mógł być nazbyt ostrym dla niego; a chociaż się późniéj téj myśli wypierał, zapewne na przyjaźń jego, dobre serce i łaskę pańską w przyszłości pracować musiał. Ale puszczeniu cugli i zbytniéj swobodzie syna, oko pani wojewodziny stało na przeszkodzie; czuwała ona pilnie nad Stanisławem, nigdzie mu się nie dając wydalać, powracającego wybadując pilnie o każdą chwilę spędzoną za domem. Czasy to były niespokojne, a pozycya kraju niepokój ten macierzyński poniekąd tłómaczy. Kraj cały wrzał konfederacyą barską i w saméj rodzinie Potockich niektórzy czynnie, inni to ręką, to sercami jéj sprzyjali i pomagali. Wojska cudzoziemskie i oddziały konfederatów snuły się wszędzie, około samego nawet Krystynopola. Nieraz prom tutejszy kazano spuszczać do Sokala, aby nim nie ułatwiać przeprawy na brzeg przeciwny konfederatom, przeciw którym wysłane komendy przez Wojejkowa i Kreczetnikowa, Tartaków, Sokal i okolicę zajmowały.