Spokój Boży/XIX
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Spokój Boży |
Wydawca | Przegląd Tygodniowy |
Data wyd. | 1903 |
Druk | Drukarnia Przeglądu Tygodniowego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | M. M. |
Tytuł orygin. | Guds Fred |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Nadeszła pora zbierania owoców. W ogrodzie młynarza pracują zapamiętale.
Stary młynarz siedzi na fotelu, kieruje robotą. Pomimo swej ślepoty zna wszystkie drzewa w ogrodzie i wie, w jakim porządku owoce zrywać się powinno. Każdy napełniony koszyk bierze pod wyłączną swoją kontrolę.
Małgosia dogląda obrywania owoców. Zgodzono do tej pracy obeznanych z takową parobków i dziewczęta. Ona sama wykonywa część roboty i mnie do tego zachęca. Obieramy wyborne owoce, rosnące na szpalerze pod szklanym dachem — zajmujemy się tem dlatego, że praca ta nadzwyczajnej wymaga staranności. Stoję na drabinie i zrywam, ona na dole z rozpostartym fartuszkiem czeka. Gniewa się na mnie za lenistwo. Bo ile razy podaję jej owoce — a spoglądam na rozpromienioną, pełną zapału twarzyczkę, piękniejszą od najwspanialszego owocu, przestaję pracować. Gniew jej nic nie pomaga, staje się jeszcze piękniejszą w swem zniecierpliwieniu.
....Gdy mgła opada, przestajemy zrywać; koszyki zanoszą do śpiżarni, gdzie do ścian poprzybijano mnóstwo dużych i małych półeczek. Tak zajmuje się Małgorzata trudną pracą sortowania: owoce posyłane dobrze płacącym odbiorcom, są starannie wybierane, przekupniom — po niższej cenie — gorsze sprzedają gatunki, resztę — zużytkowuje się na potrzeby domowe. Co za śliczny, odurzający, przyjemny zapach unosi się tej śpiżarni! Wyziewy kwaśno słodkie skupiają się w zamkniętej izbie i wytwarzają upajające powietrze, którego woń wsiąkając w odzienie długo w niem pozostaje.
Jakże wspaniale wygląda Małgosia z podniesionemi wysoko rękawami na okrągłych białych ramionach. Każdy owoc w ogorzałą bierze rękę, spojrzeniem znawcy obejmie i na właściwe kładzie miejsce.
Najchętniej jednak widzę ją u stóp drabiny przed drzewkami w szpalerze; gdybym był poetą uwieczniłbym obraz ten rymami:
Owocobranie. W ogrodzie młynarza — na nieurodzajnym gruncie wiatrakowej góry, dojrzewa najpiękniejszy owoc w kraju. W ogrodzie młynarza z kiścią winogron w ręku, o kształtach w marmurze rzeźbionych — cudna stoi dziewczyna.