Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom I.djvu/065: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
m drobne redakcyjne |
|||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 24: | Linia 24: | ||
Ale wszak on nie pierwszy z miłości umiera; |
Ale wszak on nie pierwszy z miłości umiera; |
||
Darmo wszystkich nagradzać darem naszej ręki, |
Darmo wszystkich nagradzać darem naszej ręki, |
||
Których często powabne zniewalają wdzięki.</poem |
Których często powabne zniewalają wdzięki.</poem> |
||
{{centruj|''(po krótkièm milczeniu)''}} |
{{centruj|''(po krótkièm milczeniu)''}} |
||
<poem>Wprawdzie dawnemi czasy lubiłam go nieco, |
<poem>Wprawdzie dawnemi czasy lubiłam go nieco, |
Wersja z 16:44, 7 lut 2015
Poufałości z sobą nie miejmy za wiele,
Myśląc o wzrastającym pośród nas przedziele.
Niszczysz miłość ku sobie, zostawże szacunek.
Dla wielkich w dostojeństwie najmniejszy frasunek;
O moje teraz łaskę świat będzie się starać,
Moim wzrokiem nagradzać potrafię i karać,
Szacunek szlachty panom jest winną daniną,
A ich złość i obmowa pośród wzgardy giną.
Tak? nie mam co powiedzieć, ten sposób myślenia
Zadziwia mnie, oświeca, razem czucie zmienia.
Zatem związek zerwany?...
Za twą łaskę liczę;
Żegnam cie więc, żałuje, jednak szczęścia życzę.
(odchodzi)
Flora. (sama)
Straszna rozpacz nim miota, zazdrość go pożera,
Ale wszak on nie pierwszy z miłości umiera;
Darmo wszystkich nagradzać darem naszej ręki,
Których często powabne zniewalają wdzięki.
Wprawdzie dawnemi czasy lubiłam go nieco,
Lecz zwykle nasze gusta z godzinami lecą;
Co wczoraj było pięknem, dziś brzydkiem być może,
Mamże dla dawnej woni, zwiędłą nosić róże?