Sonety (Shakespeare, 1948)/LXXXV

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor William Shakespeare
Tytuł Sonety Shakespeare’a
Pochodzenie rękopis więzienny
Data powstania 1948
Tłumacz Władysław Tarnawski
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

85.  Moja Muza dyskretnie dalej trwa w milczeniu,
Gdy tymczasem na ciebie mży deszcz pochwał złoty,
Gdy składają ci hołdy w tak wytwornym pieniu,
Jakby wszystkich Muz dziełem były te klejnoty.
Przy innym zacne słowa są, zacna myśl przy mnie;
Jak nieuczony chłopak, ja amen jedynie
Dorzucam po ozdobnym, pięknie brzmiącym hymnie,
Ile razy hymn z pióra wybrańcowi spłynie.
„Święta prawda” powtarzam więc po wiele razy
I największe pochwały pomnażam pochwałą,
Lecz w myśli; a choć w tyle zostają wyrazy,
Uczucie ze swej siły nic nie postradało.
A więc ty szanuj innych za słów wartki strumień,
Mnie za myśli, bo myśli to rdzeń słów i sumień.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: William Shakespeare i tłumacza: Władysław Tarnawski.