Sonety (Shakespeare, 1922)/XXVIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor William Shakespeare
Tytuł XXVIII
Pochodzenie Sonety
Wydawca Instytut Wydawniczy „Bibljoteka Polska“
Data wyd. 1922
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Jan Kasprowicz
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XXVIII.

Więc jakżesz dla mnie może wrócić szczęście,
Jeślim pozbawion dobrodziejstw spokoju,
Gdy nocą dalej grożą mi dnia pięście,
Kiedy noc za dnia, a dzień w noc do boju
Przeciw mnie idzie, gdy, wrogi dla siebie,
Łączą się razem na moją katuszę:
Ten mnie wciąż gnębi, ta mnie w smutku grzebie,
Że tak daleko od ciebie żyć muszę.
I schlebiam dniowi, mówiąc, że gdy chmury
Blask jego przyćmią, tyś dlań siłą jasną;
I nocy schlebiam, że jej mrok ponury
Złocisz, gdy gwiazdy w tym mroku zagasną.
Lecz dzień przedłuża co dnia mą niedolę
I noc co nocy zaostrza me bole.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: William Shakespeare i tłumacza: Jan Kasprowicz.