Nie zwijcie miłość bałwochwalstwem moją,
Miłego mego nie zwijcie bożyszczem,
Iż pieśni moje i chwalby się roją
Jednemu tylko; żem wciąż jego wieszczem.
Dziś miły dobry, jutro dobry będzie,
Stałością w dobrem zawżdy znakomity;
Przeto i wiersz mój stałością jest lity,
Różnicę plewi i wciąż jedno przędzie:
Piękny i dobry i prawy osnową,
Więc słowem innym głoszę to na nowo;
Słów tylko zmiana mym pomysłem biednym,
Cne pole dają trzy temata w jednym. Oddzielnie żyli piękny, dobry, prawy, Nie dały dotąd trzech cnót splotu jawy.