Sabała/XXII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Andrzej Stopka Nazimek
Tytuł Sabała
Podtytuł Portret, życiorys, bajki, powiastki, piosnki, melodye
Wydawca L. Zwoliński i Spółka
Data wyd. 1897
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XXII.

P

Panowie — prosem piéknie wasyk miłości — som jest nie źli ludziska, ino ze straśnie radzi honor utrzýmujom. Oni som jest cegosi straśnie na hłopów krzýwi. Ale jà tak uwàzujem, ze nie bez co, ino temu, ze teràz lada hłop, lada parobek młody, juźci bedzie wąsy nosiéł, kiele mu urosnom.
Drzewień to inacýj było. Panowie ino wąsý nosiéli i dziàdy, co sie włócyłý od wsi do wsi, od hałupy do hałupy. Ale tym tak o honor nie sło. Teràz som jest lepse casy — haj.
Drzewień, jageś seł do Hàmer, to siém dyasków zjàdło, aj zjàdło, kiebyś był całom droge kàpelus w garści trzýmàł i kłaniàł sie przed kazdàm łatkom — haj.
Teràz, jak uwàzujes, ze pàn jest dobry, tozto mu sie pokłonis, jak sie patrzý, jak nie to nie, to sie obeńdzie. Waloru ka tobie ni mà nijakiego — haj.
Teràz som jest pànowie mądrzéjsi, a dziwtóry to bedzie z tobom barz dobry — haj.

Oj, panowie, panowie,
Oj, bedziecie panàmi,
Ino nie bedziecie
Przewodzić nad nami.

separator poziomy


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Andrzej Stopka Nazimek.