Słownik prawdy i zdrowego rozsądku/Starość

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Bartoszewicz
Tytuł Słownik prawdy i zdrowego rozsądku
Data wyd. 1905
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne S – wykaz haseł
S – całość
Indeks stron
Strona w Wikisłowniku Strona w Wikisłowniku

Starość — rzecz wielce ceniona, bo każdy pragnie się jej doczekać, ale kiedy się doczeka, wolałby, aby jej nigdy nie było na świecie. Starych szanować należy, lecz głównie o tyle, o ile już przedtem warci byli szacunku, nie zasługa bowiem żyć długo, ani też sztuka nie grzeszyć, kiedy już siły na grzech nie pozwalają. Jak warci są rózgi młodzi, jeżeli nie szanują starych, dlatego jedynie, że są starzy, tak wstręt wzbudzają starcy, nie mający pobłażliwości dla młodych (przysłowie wybornie to wyraża: „zapomniał wół, jak cielęciem był“). Jeżeli człowiek, opuszczający na długo rodzinę, stara się być dla niej w ostatniej chwili najserdeczniejszym, najmilszym, to jeszcze więcej należy być takim starcowi, który lada chwila opuści swoich na zawsze. Starcy niewyrozumiali, podobni są do wędrowca, który napiwszy się ze źródła, mąci w niem wodę, aby inni jej nie pili. Zarówno dobre jest złoto młode, jak stare — trzeba tylko, aby było ono rzeczywiście złotem. Nie wiele ten wart, co senescit et se nescit (starzeje się, a nie zna siebie). Niegrzecznie jest komu powiedzieć: „jak pan młodo wyglądasz“, bo właściwie znaczy to: „aj, aj, jaki pan już stary“. Jest wielu ludzi, co czczą siwe włosy... swoje. W rękopisie XVIII w. (Silva rerum), spotkałem zdanie:

„Kochać się w starej babie, jestto ciężko zgrzeszyć:
Jestto Boga obrazić i djabła rozśmieszyć“.

ale zaraz znajduje się pod spodem odpowiedź:

„Kochać się w starej babie, jestto duszę zbawić:
Jestto w samym uczynku pokutę odprawić“.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Bartoszewicz.