Sąd ostateczny (Napierski)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stefan Napierski
Tytuł Czyściec
Pochodzenie Elegje
Wydawca Księgarnia F. Hoesicka
Data wyd. 1937
Druk B-cia Drapczyńscy
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
SĄD OSTATECZNY

Na czterech wiatrach błyskawica,
Stojący w słońcu ociemniałem.
Wysuszona blaskiem źrenica,
Księżyc w całunie białym.
We drzwiach! Po gwiazdach spadających,
Przez liści skłębionych wichurę,
Z mieczem nawskos się włamujący.
Cichą przeciąga strunę.


Piszczele

Wygładzono autostrady,
Lustrem patrzą teleskopy
I ku Plejadom arkady
Wyrzucają świateł snopy.
Oceany! Zgładzone głębiny,
Kłębią się w palcach atomy,
Łuk iskier rozbrzmiewa siny
Nad szklane, stalowe domy.
Nad rakowatych ulewa
Melodji wypiętrza zwornik
I rozpacz przez wargi śpiewa:
Gdzie drzewa?


Głos

Śpijcie, pokorni.


Anti-głos

Otwórzcie oczy, prorocy.
Chemicy i dyrygenci.
Zbudzicie się o północy.
Wspaniali i wypoczęci!


Piszczele

Przez nozdrza: ścięte perfumy.
Esencje fiołkowe,
Opary, wywary, łuny

Głos

Snów. wstrzemięźliwi.


Anti-głos

Murawa listkami wzrasta,
Brzuchata, zwilżona, młoda.
Malarze! nad śniade miasta
Zielona wschodzi pogoda.


Gwiazda gasnąca

Któż blaski zimne rozwiera,
Fiolety, wodory płynne?
Niedokończona umieram.
Stwórz gwiazdy inne.


Wysłańcy

Bardziej niewinne.


Piszczele

Na podniebieniach języki,
Rozdęte, lepkie od śliny.
Różano-mleczne płyny,
Przez zęby chrapliwe krzyki,
Uryna! Chargot krótki,
Wargi we włosy wkąsane,
Przez skóry gładkość i pianę
Paznokcie szarpiące sutki.
W pleceni w tortury koła,
Rwani rozkoszą na ćwierci:

Głos

Spocznijcie, czyści


Anti-głos

Dziewczęta! ptaki! młodzieńcy!
Bzami przyzywa poeta,
Na wietrze wieją wieńce
W saksofonach i fletach.


Piszczele

Nie scena: kołdra niebieska.
Ranek, „omdlały od rosy“,
Rewolwer, kochanek, łezka,
Bulwary, targanie za włosy.
Zgarbionym nam, buchalterom.
Jadu wsączona kropla;
Głowa nabrzmiewa, jak zero:
Śni się nagroda Nobla!
Sadyści! O, dyktatorze,
Łuk triumfalny zazdrości,
Cóż go przemoże?


Głos

Zapomnieć, prości.


Anti-głos

Hełmy stalowe, armaty,
Lindbergh, Amundsen, Edison.
Za paragrafy i kraty
Czaszkę wystawcie łysą!


Księżyc umarły

Noc dla umarłych widna.
O, żalu! w powrót się zmienia.
I płynę, widmo widma,
W czeluście cienia.


Wysłańcy

Błogość milczenia.


Głos

Nasennych maków.


Anti-głos

Sierżanci! urzędnicy! pijacy!
Włodarze wolnej ojczyzny!
Wyborowa, chleb i sól na tacy.
Wawrzynowe wieńce włoszczyzny!


Piszczele

Lądy zburzone.
Sioła i niwy,
Gruzy spiętrzone
Nowej Niniwy.
Nad Babilony
Wicher zagłady.
Orkan spieniony,
Czarny i blady.
Srogie narody
W gazów pożodze —
Jęczymy, głodni.
A krtań wysycha
W śmiertelnej trwodze:
Melodjo cicha
Krynicznej wody...


Anti-głos

O, siwiejący
Astronomowie,
Niech promień drżący
Nicość wypowie!


Gwiazda gasnąca

Na drodze mlecznej, na białej
Nicości chmurze, w wilję
Wyczekiwanej zatraty,
O, Miłosierny, wskrześ kwiaty,
Stwórz lilje..


Wysłańcy

By nie orały.


Anti-głos

Uśmierć chorały.


Piszczele

Dmuchamy w puste cybuchy.
Białka wsłup, oczy bez powiek.
Opjum wywołuje duchy:
Lira, pierścień, orzeł, człowiek.
Karty szeleszczącej księgi,
Proch, szpargał, widna muzyka.
Złocone pióro gołębi
Klamrą horyzont zamyka.
Abstrakcyjne widnokręgi,
Etery, trony i fale,
Matematyczne potęgi.
O, usnąć...


Głos

Zbudzić się w chwale.


Anti-głos

Płynna katedra,
Architektura,
Z pióra i srebra
Senna wichura.

Wysłańcy

O, zagaś słońca!


Gwiazda gasnąca

Niczyja wina.
Nas, rdzawe ćwieki,
Już wyłupano.
Łagodna Panna
Powiła Syna,
By krzyżowano
Po wieków wieki.


Anti-głos

Jutrznia zaranna.


Głos

Ujrzałem Siebie
Po wszystkie czasy.


Wysłańcy

A Twoje cienie?


Gwiazda gasnąca

Cedrowe lasy,
Gwiazdy kolebie.


Anti-głos

Powracasz dokąd?


Głos

Idę w patrzenie.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stefan Marek Eiger.