Psalmy Matki naszéj/Psalm III

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Aleksander Fredro
Tytuł Psalmy Matki naszéj
Podtytuł Psalm III
Pochodzenie Dzieła Aleksandra Fredry tom XIII
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1880
Druk Wł. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały utwór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom XIII
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

PSALM III.




I.

Spraw, ażebym miłosierdzie
Usłyszała rano Twoje,
Bom ufała zawsze w nie.
Pokrop Panie mnie hyzopem,
A zostanę oczyszczona,
Będę biała jako śnieg.
Odnów prawość mego ducha,
Czyste serce we mnie stwórz.


II.

Iżali już Boże Panie,
Nie zmazała moich grzechów
Męczenników czysta krew;
Iżali płacz okowanych
Pracujących w ciemnych lochach,
Tam gdzie lody stają z łez,
Nie wyprosi przebaczenia
Dla ubogiej Matki ich.


III.

Precz że Panie odegnałeś,
Precz że ród mój zawstydziłeś?

Odwróciłeś od tych wstecz,
Którzy na nas łuk napięli,
Którzy mając w nienawiści
Rozszarpali sobie nas,
I w rozdartéj dziś rodzinie
Wrogiem bratu stał się brat!


IV.

Noga pychy na mnie cięży
Wzgarda ściska nasze piersi
I szyderstwo bije w twarz,
A my przecie nie cofnęli
Serca swego od Cię Panie!
W Tobie zawsze ufa lud,
Ciebie Panie, co dzień czeka,
W Tobie tylko pomoc jest!


V.

Powstań, czemu spisz mój Panie?
Nie odrzucaj nas do końca
I w dobroci Twojéj sądź;
Jest albowiem poniżona
W prochu dusza, a do ziemi
Już przylgnęła nasza pierś!
Powstań Panie! dla imienia
Twego odkup, ratuj nas!


VI.

Miłosierdzie uczyń wielkie,
Bo źli ludzie górę biorą

I z obłudy ciągną zysk.
Namiętności wiejąc skrzydłem,
A rodzinną nucąc piosnkę,
Nad przepaścią lulą w sen.
Zrzuć oponę z ich oblicza,
Niech ich pozna wszystek lud.


VII.

Panie! Panie! mocny, święty!
Niech się dzieje wola Twoja,
Lecz błagalny wznoszę głos:
Spojrzyj światłem oka Twego,
Spuść miłości, aby promyk
W obłąkane serca dziś,
Bo w miłości jest zbawienie,
Bo miłości Tyś jest Bóg!


VIII.

Usłysz Panie łkania mego,
Więzy wrosły w ciało moje
A mieszkaniem jest mi grób.
Skóra przyschła do mych kości,
Więdnę jako ścięta trawa,
Gaśnie jasność moich ócz,
Serce moje zatrwożone,
Bo ustaje we mnie duch.


IX.

Ale w Pańskiej obietnicy,
W miłosierdzie ufam wielkie
I nadzieję zawsze mam.
Pan wysłucha umęczonych
I rozwiąże okowanych
Synów syny — chwała Mu,
Chwała Panu! Imie Pańskie
Niech się święci wieków wiek. —

183*.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Aleksander Fredro.