Owca, Koza, Jałówka, trzy przemądre głowy,
Zawarły z Lwem sąsiadem kontrakt tej osnowy:
Że odtąd, na rzecz spółki trudniąc się obławą,
Każdy wspólnik do zysków jednakie ma prawo.
Wkrótce potem, w sieć Kozy sarna się złowiła.
Wierna umowie, po swych towarzyszy Koza natychmiast posyła.
Przybyli. Lew jegomość, wśród ogólnej ciszy,
Policzył na pazurach i rzekł: «Jest nas czworo I wszyscy równą część biorą;
A więc się dzielmy.» Rozćwiertował sarnę
I rzecze znowu: «Pierwszą część zagarnę
Jako Lew i wasz prezes; a z równą zasługą,
Prawem najmocniejszego zabieram i drugą.
Część trzecią mi zapewnia męztwo znane w świecie; A czwartą... jeżeli chcecie, Bierzcie; lecz przestrzedz was muszę,
Że kto jej dotknie, wnet wyzionie duszę.»