Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Pojechał Jasineczek na polowanie. 128. z p. Lublinieckiego
[72]
128.
z p. Lublinieckiego.
Pojechał Jasineczek na polowanie,
Dał swojéj miłéj pożegnanie.
Wyjechał w czyste pole,
Puścił konia na wygonie,
Sam się położył na spanie.
Śniło się Janiczkowi dziwacznie,
Jakby miał swój pierścionek opacznie.
[73]
Jasinek do wróżki wnet pojechał,
Bo sen od niéj wyłożony mieć chciał.
A wróżka sen wykładała,
Jasinkowi żalu dodała:
Idźże, idźże, Jasinku, siadaj na konia,
Już to twoja miła w grobie, będzie grzebiona.
Przyjechał Jasinek pod wroteczka,
Stuknął konik w kopyteczka,
Wyszła do niego matusia:
Witaj, panie zięciu, cudzy a nie nasz,
Bo już twéj miłéj na świecie nie masz.
Wchodzi Jasinek do świetlicy, —
Leżyć miluśka, a on krzyczy:
O nóżki moje czemuż nie wstajecie?
Rączki moje bieluśkie do mnie nie siągacie?
Oczka moje czarnutkie już nie patrzycie?
Usta moje przyjemnieszkie czemuż milczycie?
|