Przejdź do zawartości

Pogrzeb Henryka Dembińskiego w Paryżu

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Pogrzeb Henryka Dembińskiego
Podtytuł (w Paryżu, 1864 r.)
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1865
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
POGRZEB HENRYKA DEMBIŃSKIEGO
(W PARYŻU, 1864 R.)

W biednym, drewnianym kościołku stolicy,
Tułacze, których nędza przeznaczeniem,
I w skromnych bluzach zacni robotnicy,
Czyjeż to zwłoki chcą uczcić wspomnieniem?
Skromny katafalk kilka świec otacza;
A na nim trumna z dębowego drzewa —
Prosta, jak trumna każdego tułacza —
Nad którą sztandar powstańczy powiewa!
Zakrystjan stary pieśń smętną powtarza,
Przy dźwiękach głuchej, jednostajnej nuty;
Niby jęk rzewny gdzieś z głębi smętarza,
Płynący z głosem smutku i pokuty.
W biednym kościołku jakoś tak boleśnie —
Zda się, że cienie walki narodowej,
Powstały z grobów i snują się we śnie,
Po krwawej stypie — po stypie ludowej!
Przy zmarłym, dwoje pozostałych dzieci,
Dwóch świadków losu zmiennego igrzyska;
«Zasług wojskowych» znak zaszczytny świeci
«I honorowej legji» krzyż połyska —

W gronie młodzieży wzrok jeszcze spostrzega
Sędziwych starców wymowne oblicza:
To weterani których świat obiega,
Lecz którym sława promieni użycza!
Wolność i nędza, albo zapomnienie —
Oto nagroda mężów, co w spuściznie
Chcąc pozostawić światu wyzwolenie,
Zginęli marnie w niewdzięcznej obczyznie!
Któż jest ów zmarły? Czyj pogrzeb tak skromny
Uczcili tylko nieliczni ziomkowie?
— To dwóch narodów sztandar wiekopomny:
— Ten zmarły tułacz — Dembińskm się zowie!
Młodzian, już męztwa wiedziony zapałem,
Pamięci wielkich przodków nie ubliża;
Pierś nastawiając przed wrogów nawałem,
Broni honoru Francji i Paryża!
I Paryż dzisiaj hojnie mu odpłaca!
Przyjaciel wierny życzliwych Polaków,
Ku cieniom męża wzrok współczucia zwraca,
W osobie kilku, zaledwo, żołdaków!
A gdzież są jego współbracia po broni?
Jenerałowie francuskiej drużyny?
Czyliż się wstydzą orła i pogoni,
Z któremi niegdyś zbierali wawrzyny?
Ach! nasza przeszłość dzisiaj w zapomnieniu,
Wielkie imiona mężów w poniewierce!

Świat karłowaty w sennem odrętwieniu
Nie chce, nie może zajrzeć w wielkie serce!
Lecz gdy tak ludzie niewdzięczni i mali,
Niebo tułacza przyjmuje z zachwytem;
Tam wszyscy nasi obrońcy powstali —
Kościuszko, z mężów gronem znakomitem!
Pomordowanych cienie męczenników,
Matki pomarłe z ciemięzców wyroku,
Hufy powstańcze nowych ochotników
Witają wodza z trzydziestego roku!
I gdy źrenica męża jaśniejąca
W pośród wybrańców swych braci poznaje,
Polska ludowa, Polska wojująca,
Obywatelską godność Mu przyznaje!

S...






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.