Wolność i sprawiedliwość zatwierdzają — działa.
Dla nędznej szmaty kraju, dla muru kawała,
Narody wytępiają krwawą dziesięciną...
Ależ oni niewinni! — Cóż z tego? Niech giną!
— Stój! Życie ludzkie — iskra u Boga poczęta!
Nie waż go się dotykać! Człowiek — to rzecz święta!
Kiedy pod wyziewami krwi i prochu bladną
Gwiazdy w łunach ognistych, wśród nieszczęść bez miary,
Stoję z duszą podobną do zatrutej czary,
I patrząc pełna zgrozy na klęskę bezładną,
Wobec tej zbrodni ludów — nim zdołam ją zmierzyć —
Chciałabym być piorunem i w ziemię uderzyć!
Przynajmniej krok za krokiem, odziana żałobą,
Depcąc twoje wawrzyny, w ślad pójdę za tobą,
I aż do ujścia dziejów, złudzonych zwycięstwem,
Ścigać cię będę krzykiem moim i przekleństwem!
O wojno! wojno krwawa, co płodzisz morderce,
Ja mam usta klątw pełne, i pełne łez serce!