Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa/1 Marca 1787 r.

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa
Podtytuł w r. 1787.
Wydawca Józef Zawadzki
Data wyd. 1860
Druk Józef Zawadzki
Miejsce wyd. Wilno
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

1 Marca 1787 r.

P. Słomiński powrócił o północy do Kozienic i nadedniem ruszać się wszyscy poczęli i sposobić do dalszéj podróży, a powozy ciężkie uprzedzając pocztę naprzód iść musiały dla przebycia Wisły i zrównania się potém z N. Panem. Hr. Plater rozstać się musiał jak inni z rzeczami swemi i szkatułkę tylko z kałamarzem, piórami i papierem na wozie ks. biskupa Naruszewicza umieściwszy, sam łasce losu powierzył.
Przed wyjazdem nadbiegł jeszcze na kilka tygodni wprzódy wyprawiony dla urzędowania po drodze do Kijowa stacji dla N. Pana. P. Sartorius konsyljarz pocztamtu generalnego Warszawskiego, który zwiastował potwierdzając opowiadanie p. Skipora, że w Kijowie zjazd był ogromny, a mnóstwo panów polskich tam zgromadzonych Cesarzowéj assystowali.
Przed obiadem król zabawiał się grą w billard à la guerre z mniejszą już liczbą towarzyszów zasiadając do stołu, gdyż p. Morawski szambelan i pisarz wojskowy i p. Słomiński zrana odjechali, piérwszy dla oka przy bagażach, drugi dla przygotowania przeprawy na Wiśle. U stołu dość wesoło rozprawiano o podróżach N. Pana, piérwszéj do Wiśniowca w czasie przejazdu wielkich księztwa Rossyjskich przez Polskę i widzenia się z niemi w domu Mniszcha marszałka koronnego, drugiéj na Pińsk i Nieświéż do Grodna w r. 1784. Z tego powodu generał Komarzewski i szambelan Szydłowski poczęli opowiadać wiele zabawnych anegdot, któremi wszystkich ubawili. Plater ich jednak nie przywodzi.
Po kawie sam król czytał i dawał do czytania artykuły różne z pisma perjodycznego fraucuzkiego, w którém między innemi szczegóły o księciu marszałku Richelieu bardzo znajdowano ciekawe. Urodził się on w r. 1696, miał przeto wówczas lat 91 (ojciec jego żył 86 lat); był najstarszym z marszałków Francji, dziekanem kawalerów S. Ducha i członkiem akademji Paryzkiéj. Trzy razy odnawiał śluby małżeńskie a każdy raz pod innym królem, za Ludwika XIV, XV i XVI. Dodał N. Pan i tę jeszcze ciekawą okoliczność, że trzymany do chrztu w czternastym roku życia przez księżnę Burgundji, tak się jakoś nad wiek swój nieprzyzwoicie względem niéj znajdował, iż go Bastylją ukarać musiano.
Król potém według zwyczaju poszedł do gabinetu, i nie wrócił na chwilę aż o siódméj, a przegrawszy jedną partję à la guerre, oznajmił, aby się gotowano do drogi o szóstéj rano. Z tego powodu rozbiegli się wszyscy do łóżek, przewidując ranne wstanie.
Hr. Plater odesławszy zrana swą karetę przez p. Korytkowskiego nie miał tak dalece co robić, i daléj Dyarjusz przedsięwzięty ciągnął. Wzmiankuje w nim na końcu notat dnia tego, iż w Kozienicach urodził się król Zygmunt I, na pamiątkę tego wypadku był stary słup murowany postawiony naówczas, a odnowiony przez ks. Lubomirskiego w r. 1702 i w 1787 jeszcze stojący.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.