Pierwsza miłość (Turgieniew)/Rozdział III

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Iwan Turgieniew
Tytuł Pierwsza miłość
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1891
Druk S. Orgelbranda Synowie
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz anonimowy
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ROZDZIAŁ III.

— Jakby się tu z nimi zapoznać? — było pierwszą moją myślą na drugi dzień rano. Przed śniadaniem wyszedłem trochę do ogrodu, lecz nie zbliżałem się do płota i nikogo nie widziałem. Po herbacie zacząłem przechadzać się po podwórzu, nieznacznie spoglądając w jéj okna. Nagle wydało mi się, że spostrzegam ją za firanką, i uciekłem czémprędzéj przestraszony.
— Trzebaby się jednak poznać, — myślałem bezustannie, przechadzając się po piaszczystéj równinie przed Nieskuczném, — ale jak? jak?... To pytanie!
Przypomniałem sobie szczegóły wczorajszego zajścia i dziwnie jasno widziałem tę chwilę, w któréj ona roześmiała się ze mnie. Nie było mi to nawet przykrém, a raczéj obok przykrości doznawałem niewymownie miłego uczucia...
Lecz kiedy tak rozważam, marzę i projektuję pod wpływem nieznanych wzruszeń, los zdecydował i rozstrzygnął za mnie kwestyą nowéj znajomości.
Matka z samego rana odebrała list od sąsiadki, list na szarym papierze, zapieczętowany szarym lakiem, jakiego używają niekiedy na poczcie, lub do korkowania tanich gatunków wina. Pismo księżny niedbałe i niewyrobione, zupełny brak stylu i pojęcia o pierwszych zasadach ortografii, nie uprzedzały na jéj korzyść. Zwracała się do mojéj matki z prośbą o pomoc i opiekę, o protekcyą do ludzi, od których, jak się wyrażała, zawisł los i przyszłość jéj rodziny. Księżna prowadziła bardzo zawikłany proces, a nie miała żadnych stosunków. „Zwracam się do pani, pisała, jak kobieta szlachetnego rodu do kobiety szlachetnego rodu, i przyjemnie mi przy téj sposobności poznać osobę, mającą tyle wpływu i stosunków.“ Kończyła, prosząc o pozwolenie przedstawienia się osobiście.
Powróciwszy do domu, zastałem matkę w złym humorze i zakłopotaną, ojca nie było w domu, i nie miała się kogo poradzić, a nie wiedziała, jak postąpić. Nie odpowiedziéć „kobiecie szlachetnego rodu,“ a przytém księżnie — niepodobna, ale jak odpowiedziéć? — po francuzku?... czy to będzie właściwém w odpowiedzi na list po rusku pisany? A w ruskiéj ortografii i matka nie czuła się dosyć pewną i nie chciała się kompromitować.
Rada téż była niezmiernie z mojego powrotu, i kazała mi natychmiast udać się do księżny, przedstawić się, oznajmić w jéj imieniu, że gotowa z przyjemnością zrobić, co będzie mogła, i uprzejmie prosi księżną panią około pierwszéj do siebie.
Niespodziewane i tak szybkie spełnienie mych tajemnych życzeń przestraszyło mię i ucieszyło zarazem; nie okazałem jednakże wzruszenia, lecz pośpieszyłem naprzód do swego pokoju, żeby wziąć nowy krawat i tużurek. W domu chodziłem w kurtce i kolorowéj koszuli, co już od pewnego czasu wydawało mi się niestosowném, teraz zaś postanowiłem stanowczo zaprowadzić reformę w swojéj toalecie.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Iwan Turgieniew i tłumacza: anonimowy.