Płaczcie źrzenice! z waszej winy bowiem Smutnemu sercu śmierć zagraża blada! — — Dobrze. Lecz sercu czyż nie będzie biada, Gdy łzy wyrzutu spadną nań ołowiem? —
O! niechaj w oczy prawdę wam wypowiem: Toż się to przez was miłość w serce wkrada! — A czyż nie serca wina to sąsiada, Że ją przyzwało własnem płacąc zdrowiem? —
Nie, nie, doprawdy, zła jest wasza sprawa — Gdyż w twarz spojrzawszy Laurze, dobrze wiecie, Że tam o życie lub śmierć rzecz się toczy!
— O biedny człecze! cóż się tobie zdawa! Czyliż słyszano, by gdzie znajść na świecie: Bez oczu serce lub bez serca oczy? —