Bezprzykładnego naszych dni zjawiska Urok na ziemi, co go wnet Anieli Pozazdrościwszy, wprędce w Niebo wzięli, I on tam w gwiazdach królewskością błyska,
Z woli Miłości, ja, com mógł go zbliska Oglądać, dla tych, co go nie widzieli, Śpiewać mam dzisiaj, — ale któż ośmieli Pieśń mą, gdy na to wszelka chęć zbyt niska?
Tak — dar tu słowa w pomoc brać daremno! Wiem to, i każdy wie, co równo ze mną, W Niebo rad wzlatać skrzydłem pieśni śmiałem.
Kto Prawdę kocha, ten jej nie otoczy Bogactwem ozdób, — więc szczęśliwe oczy Co w Nią patrzały, gdy tu była ciałem! —