Wdzięk, jakim Niebo zrzadka ziemian darzy — Nadludzka dobroć — splotów jasność złota — W młodzieńczej duszy dziwnie źrzała cnota — Cześć nieśmiertelna na śmiertelnej twarzy —
Uśmiech — woń kwiatu z Rajskich wirydarzy — Słowo, co zmysły w sieć uroków mota — Obejście skromne, w szczęśliwości wrota Wejść wzbraniające wszelkiej żądzy wrażej —
I wreszcie oczy, których blask jest w stanie Rozświecić nocne mroki i otchłanie, I duszę z ciebie wziąść w swe własne łono —
I szept z wymową błogich słów zmienioną — I westchnień cichych częste przerywanie Tem wszystkiem dziwnie mię przeistoczono! —