Przejdź do zawartości

Pieśni Kabira/XXI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Kabir
Tytuł Pieśni Kabira
Redaktor Rabindranath Tagore
Wydawca Hulewicz i Paszkowski
Data wyd. 1923
Druk Drukarnia Akademicka w Warszawie
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Stanisław Schayer
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


XXI

Jasno palą się lampy w każdem domostwie, ale ty, o ślepy, zobaczyć ich nie możesz.
Kiedyś i dla ciebie dzień nadejdzie, otworzą się powieki, oczy przewidzą i opadną śmierci kajdany.
Wtedy mówić i słuchać i czynić — zbytecznem będzie.
Bo ten kto żyje, choć umarł, nie umrze już nigdy.
Umartwiciele dnie pędzą w samotności, dlatego twierdzą, że ich dom jest daleko;
Ale twój Pan jest blisko; poco więc wchodzisz na wysokie palmy, aby Go szukać w bezkresach?
Bramińscy kapłani chodzą z domu do domu, wiarę krzewią śród ludu.
Wszystko napróżno!
Życia źródło prawdziwe jest tuż obok ciebie.
Ale ty ubóstwiasz tylko martwe kamienie.

Kabir powiada:
„Nigdy żadnemi słowy nie potrafię wyrazić, jaką słodyczą jest mój Pan i Władca.
Umartwienia i święte litanje, cnota i występek — są niczem dla Niego“.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Kabir i tłumacza: Stanisław Schayer.