Zadziwieni światłem niebieskiej Płanety,
Pojąć nie możemy czy to są komety: Gdyż widokiem przerażeni, I jasnością przestraszeni, Nie wiemy co to znaczy.
Duch nasz obok trwogi jakąś radość czuje,
I mniema że cuda myśl jego maluje: Bo to światło jest nie znane, Ani też kiedy widziane, Jak uważać mogliśmy
A gdy spieszno bieżym byśmy co widzieli,
Przed blaskiem na niebie wszyscyśmy struchleli; Oko patrzy ucieszone, A serce jest zatopione; W dziwotwornej światłości.
Lecz czekamy dalej, co się tu dziać będzie,
Światłość się powiększa, niebo gore wszędzie; Czekajmyż już bracia mili, Stanże się tu wnet po chwili Z nieba coś cudownego
Pastuszkowie starzy, cóż się to wam marzy?
Pastuszkowie młodzi, dowiedzieć się godzi, Czy to z nieba ta nowina, Że Panienka rodzi Syna, W Betleemskiej stajence.
Tak jest nie inaczej, otóż starzy zgadli,
Pobiegli tam młodzi, na kolana padli, Gdy ujrzeli z nieba króla, Bo ta jego była wola, By się na świat narodził.
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).