Szukaj światła dziś tobie świtającego. Wszyscy snem twardym leżą uśpieni, Sami królowie trzej ocuceni; Rano, rano, rano, rano powstają, Złoty blask złotej zorzy mile witają. Rusza po niebie świecąca gwiazda, Idzie za wodzem gromadna jazda: Bieży, bieży, bieży, bieży a w tropy Za nią Króle biegną do ciemnej szopy. Tamże szukane dobro znajdują, Tam przed nim padłszy, dań ofiarują: Czołem, czołem, czołem, czołem, biją jasnemu, Pod cieniem ciała słońcu utajonemu. Słońce przedwieczne przez twe zjawienie, Które się żarzysz nam na zbawienie; Zapal, zapal, zapal, zapal zmrożone, I w cieniu zimnej nocy serca zgaszone.