Państwo i rewolucja/Rozdział IV/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Włodzimierz Lenin
Tytuł Państwo i rewolucja
Wydawca F. Hoesick
Data wyd. 1919
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Czesław Hulanicki
Źródło Skany na Commons
Inne Cały rozdział IV
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
3. List do Bebla.

Jednym z najznakomitszych, jeżeli nie najznakomitszym rozumowaniem w utworach Marksa i Engelsa w zagadnieniu o państwie jest następujący ustęp w liście Engelsa do Bebla w marcu 1875 r.
List ten, nawiasowo zauważymy, wydrukowany został, o ile wiemy, po raz pierwszy przez Bebla w drugim tomie jego pamiętników („Z mojego życia“), który się ukazał w 1911 r., t. j. w 36 lat po jego napisaniu i wysłaniu.
Engels pisał do Bebla, krytykując ten sam projekt programu Gotskiego, który krytykował i Marks w sławnym liście do Brakiego, specjalnie zaś w sprawie o państwie co następuje:
...Wolne państwo ludowe zmieniło się w wolne państwo. Podług gramatycznego sensu wyrazów państwo wolne jest takie, w którym państwo w stosunku do swoich obywateli jest wolne, t. j. państwo z rządem despotycznym. Należałoby porzucić to paplanie całe o państwie, zwłaszcza po Komunie, która była już państwem we właściwym sensie. „Państwem ludowym“ kłóli nam oczy anarchiści aż do zbytku, jakkolwiek już utwór Marksa przeciw Prudonowi, a potem „Manifest Komunistyczny“ mówią wyraźnie, że z zaprowadzeniem ustroju socjalistycznego państwo samo przez się roztwarza się (sich aufloest) i znika. Ponieważ państwo stanowi tylko instytucję przejściową, którą należy wykorzystać w walce, w rewolucji, aby siłą pokonać przeciwników swoich, to mówić o wolnym państwie ludowym jest czystym nonsensem i póki proletarjatowi potrzebne jest państwo, dotąd potrzebuje go on nie w interesie wolności, lecz w interesie pokonania przeciwników swoich, a kiedy staje się możliwym mówić o wolności, wtedy państwo, jako takie, przestaje istnieć. Dlatego zaproponowalibyśmy zastąpić wszędzie wyraz państwo przez wyraz „gmina“ (Gemeinwesen), piękny stary wyraz niemiecki, odpowiadający francuskiemu wyrazowi „Komuna“ (str. 322 wyd. niem.).
Trzeba mieć na względzie, że list ten odnosi się do programu partyjnego, który Marks krytykował w liście, datowanym wszystkiego kilka tygodni później (list Marksa 5 maja 1875 r.), i że Engels mieszkał wtedy razem z Marksem w Londynie. Dlatego, mówiąc „zaproponowalibyśmy“ (w ostatnim zdaniu) Engels niewątpliwie w imieniu swoim i Marksa proponuje wodzowi niemieckiej partji robotniczej usunąć z programu wyraz „państwo“ i zastąpić go przez wyraz „gmina“.
Jakiżby wrzask o „anarchizmie“ wzniecili matadorzy dzisiejszego, przystosowanego do ugody oportunistów „marksizmu“, skoroby im zaproponowano taką poprawkę programu!
Niechże wrzeszczą. Spotka ich za to pochwała burżuazji. A my róbmy swoje. Przy rewizji programu naszej partji radę Marksa i Engelsa bezwarunkowo należy uwzględnić, aby być bliższym prawdy, aby podźwignąć marksizm, oczyścić go ze skażeń, aby racjonalniej skierować walkę klasy robotniczej o jej wyzwolenie. Śród bolszewików, napewno przeciwników rady Engelsa i Marksa się nie znajdzie. Trudność polegać tylko może w terminie. W niemieckim są dwa wyrazy: „gmina“, z których wybrał Engels taki, jaki nie oznacza gminy odosobnionej, lecz ich skupienie, system gmin. W rosyjskim brak takiego wyrazu i być może trzeba będzie wybrać wyraz francuski „Komuna“, chociaż to ma również swoje niedogodności.
„Komuna nie była już państwem we właściwym sensie“ — oto najważniejsze, teoretycznie, twierdzenie Engelsa. Po tym, co powiedziano wyżej, twierdzenie to jest zupełnie zrozumiałe. Komuna przestawała być państwem, o ile zadaniem jej było ciemiężyć nie większość ludności, lecz mniejszość (wyzyskiwaczów); machinę państwową burżuazyjną ona rozbiła; w miejsce osobnej siły dla ciemiężenia, na scenę wstąpiła ludność sama. Wszystko to są odchylenia od państwa we właściwym sensie. I jeżeli Komuna pozostałaby utrwaloną, to samo przez się „obumarłyby“ w niej ślady państwa, nie potrzebowałaby „znosić“ jego instytucji: one przestałyby funkcjonować w miarę tego, jak nie miałyby co do roboty.
„Anarchiści kłóją nam oczy „państwem ludowym“; mówiąc to, Engels ma na widoku przede wszystkim Bakunina i jego napaści na niemieckich socjaldemokratów. Engels przyznaje napaści te o tyle za uzasadnione, o ile „państwo ludowe“ jest takim samym nonsensem i równym odstępstwem od socjalizmu, jak i „swobodne państwo ludowe“. Engels stara się skorygować walkę niemieckich socjaldemokratów przeciw anarchistom, zrobić walkę tę zasadniczo słuszną, oczyścić ją od przesądów oportunistycznych co do „państwa“. Niestety! List Engelsa 36 lat pozostał w ukryciu. Zobaczymy, że i po jego opublikowaniu Kautsky uparcie powtarza, w istocie rzeczy, te same błędy, przed któremi ostrzegał Engels.
Bebel odpowiedział Engelsowi listem z dnia 21 września 1875 r., w którym pisał m.in., że „zupełne się zgadza.“ z jego zdaniem o projekcie programu i że czynił wyrzuty Liebknechtowi z powodu jego ustępliwości (str. 304 wyd. niem. pamiętników Bebla t. II). Jeżeli jednak weźmiemy broszurę Bebla „Nasze cele“, to w niej spotkamy zupełnie niesłuszne rozumowania o państwie. „Państwo należy przekształcić ze zbudowanego na klasowym panowaniu państwa w państwo ludowe“ (wyd. niem., Unsere Ziele, 1886, str. 14).
Tak jest wydrukowane w dziewiątym wydaniu broszury Bebla! Nic też dziwnego, że tak uparte powtarzanie oportunistycznych zdań o państwie wsiąkało do niemieckiej socjaldemokracji, zwłaszcza, kiedy rewolucyjne wyjaśnienia Engelsa trzymane były w ukryciu, a całokształt stosunków długo „oduczał“ od rewolucji.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Władimir Iljicz Uljanow i tłumacza: Czesław Hulanicki.