imienniku wody połogowej
znaku śliskiego łożyska
łamię cię na grzbiecie matki
i bierzmuję oddechem
bądź ostry na brzegu dnia
wyraźny przed porodem
płynną brzytwą we krwi
zatnij głęboko do ust
zapewne będziesz krzyczał
i jadł to pierwsze światło
na gorącym uczynku życia
już stanie noga śmierci
chodź powie warga chłopcze
z najgłębszej rozpadliny mowy
podniosłam twój język
na moje wymówienie
a że ust jeszcze nie masz
to matkę pocałuję
i pocałuję ojca
w już niepotrzebne usta
cielesne wymówienie
matka wie dobrze co niesie
w sobie cały ten kosz
poplątanego ognia
może ucieka by zwęglić
całe ciało dla ciebie
WYRAŹNOŚĆ ZNACZENIA
ostrzem rysowana ciemność
ma najwęższe oko na jakim
można oprzeć zmrużenie
trzeba dostrzec
pchnięcie do przodu
kalka logiczna
WYRAŹNOŚĆ ZATARCIA
niech się stanie światło ale
nie na tyle gęste aby oślepiony
stał się jasnowidzem z wąskiej
pępowiny uplatane słońce
żyje węziej lecz odbiega dalej
ASTYGMATYZM JASNOŚCI
wchodzący z naprzeciwka siebie
blask ciała przyświeca swemu
przejściu z bagnetu na bagnet
a historia dzwon wstawia w krocze
na wynos bo się rodzi zdrowy krwiak
do bicia na wysokie chwały
poniżenie