NOTATNIK PALEONTOLOGA
na pół zwierzęce ślady przejścia
na stronę człowieka i na odwrót
człowiek kluczący na czworakach
dwunożnie za zwierzęciem
po ich obu bokach trochę
roślin mięsożernych w bukiecie
mięsnym jarzyn a pod nimi
wspólna prawda ogona z gatunku
przedniego ich łap kazirodczych
ukryta za stosunkiem poroża w jaskiniach
sierść wytrawiona za skórę
na okaziciela więc dwustronnie
wykopana ze szczęki jama ustna
z trójwarstwowym milczeniem o warknięciu
pierwszym na słowo wspólny ząb mądrości
złożony zgodnie na kieł dalej
cała wspólna miednica kości kto z niej jadł
i kogo już dzisiaj trudno swój głód zaspokoić
bez ubiegłej śliny podgardla na nożu
wynalezionym z natchnienia tępoty
a w dzień pierwszy bezmięsny za plecionką żeber
wspólny kręgosłup z tym że już na długo
przed nimi włóczony przez kogoś za kogo
kto próbował powstać przeciwko ich zmowie
chodzenia obosiecznie właśnie jest tu goleń
już po powrocie ze śmierci jest to zakrzywienie
w stronę cienką wysoką to do sprzałej
wspólnej krwi mięsożernej łza podobno wpadła
i zwierzę odkipiało z tej krwi a to co człowiecze
zdołało wystać obco wobec śmierci boku
tak odgotowanego i tak człowiek sprostał
pierwszej swojej miłości zabił ją i pożarł
na jej chwałę wyniku teraz szedł już szybko
do tyłu każdego bił na odlew czerep po czerepie
w grzechoczącej mennicy rodzaju właśnie patrzy
na kopalny oczodół pamięci i nad nim się składa
REDUKCJA ZWIĘZŁOŚCI
zwierzę na wylot
zjedzone przez człowieka
postępuje za nim
jako odwrotna perspektywa
stada tu orfeusz
na kolację stracił eurydykę
a więc jada w co już popadnie