Oda na cześć Apollinowej braci (Orkan, 1912)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki


Jesteś jak bóstwo... Oda na cześć Apollinowej braci • Z martwej roztoki • z cyklu Strofy ironiczne • Władysław Orkan Zatrute są moje pieśni...
Jesteś jak bóstwo... Oda na cześć Apollinowej braci
Z martwej roztoki
z cyklu Strofy ironiczne
Władysław Orkan
Zatrute są moje pieśni...

ODA NA CZEŚĆ APOLLINOWEJ BRACI.


Wielu nas jest promiennych!
Ognistych — jak rakiety!
Wolnych — wobec kobiety,
A wobec publiczności — lennych.

Sławią nas tłumy różnie,
Co się z wartością godzi:
Sława za wiatrem chodzi,
Trąby zasię najczęściej dmą — w próżnię.

Cześć Sztuce! jej ołtarzom,
Lśniącym naszemi łzami,
Gdzieśmy ministrantami,
Służąc strojnym w ornaty — księgarzom.

Strażnicy-śmy niezłomni
Pustych naszych Sezamów —
W razie najazdu chamów
Wysadzimy „skarb“ w przestrzeń — przytomni.

Żyjem górnie i chmurnie!
Młodość, jak grzyb, w nas kwitnie —
Umiemy nawet szczytnie
Wznieść się aż — na tatrzańskie turnie.

Marzym na „orlich wiecach“
Czynić z siebie ofiary,
Lecz — nieszczęsne Ikary —
Skrzydła nam topią się — przy piecach.

Więc gdy „smutek zalewa“,
Wszerz „posępnie i nudnie“ —
Jedziemy na południe,
Tam — gdzie to wciąż cytryna dojrzewa...

I tak kołując ślicznie
Z powabną melancholią,
Jak dama drogą kolią,
Kokietujemy z góry „tłum“ — mistycznie.

Bowiem, gdy cięży brzemię
Tej „podłej, ziemskiej“ gliny,
Są kościelne drabiny,
By lekko dostać się — nad ziemię.

Och, my się chcemy święcić,
Przeboszczać — żyć astralnie —

Wszak już umiemy walnie
Dusze w mgłę zmieniać — ciała rtęcić!

I cóż, że tam ktoś płacze,
Ranion naszemi strzały?
„Człowiek wyższy, mąż wdały,
Drogę do nadczłowieka znaczę...“

Tako rzekł Zaratustra.
Więc niech nas ani swędzi,
Co tam „tłum“ o nas gędzi!
Żeśmy „wyżsi“, dowodzą nam — lustra.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.