Od demokracji do niewolnictwa państwowego/I. Uwagi wstępne

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Karl Kautsky
Tytuł Od demokracji do niewolnictwa państwowego
Wydawca Ludowe Spółdzielcze Towarzystwo Wydawnicze
Data wyd. 1922
Druk A. Goldman
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz Salomea Perlmutter
Źródło skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
I. Uwagi wstępne.

W r. 1919 ogłosiłem broszurę, w której usiłowałem pociągnąć historyczno-krytyczną paralelę między terrorem we Francji z r. 1793, komuną paryską z r. 1871 a dzisiejszą republiką sowietów.
Praca ta p. t. „Terroryzm a komunizm“ wywołała odpowiedź Trockiego, który ją nazwał „uczonym paszkwilem“. Dziwi się Trocki, że pisemko swoje nazwałem „przyczynkiem do historji naturalnej rewolucji“. Może da mu nieco do myślenia przypomnienie, że Marks w pierwszem wydaniu „Kapitału“ mówi o prawach naturalnych produkcji kapitalistycznej.
Odpowiedź Trockiego ukazała się w lecie r. 1920. pod tytułem „Terroryzm i komunizm“, Antykautski, nakładem zachodnio-europejskiego wydawnictwa międzynarodówki komunistycznej. Cytaty przytoczone przezemnie, z podaniem stronic bez tytułu książki, pochodzą z tej rozprawy Trockiego.
Fakt, że nie zabrałem głosu zaraz po jej ukazaniu się, lecz wolałem skończyć prace, które wydawały mi się ważniejszemi, świadczy, że nie uważałem argumentów Trockiego za zbyt ważkie, mimo ciężkich dział, które wytoczył. Nazywa przecież moją książeczkę „jedną z najkłamliwszych i najniesumienniejszych“, gdzie „z poza uczonego kaptura wyglądają uszy oszczercy“! (str. 154). Stwierdza też, że „Rosyjska rewolucja zabiła Kautskiego, z kretesem“ (str. 153). I dziwić się należy, poco Lenin i Trocki wciąż jeszcze piszą książki, aby mnie na nowo zabijać. Odpierać tego nie mam zamiaru, a i moi austrjaccy przyjaciele, których Trocki bezwzględnie atakuje w swojej do mnie odpowiedzi, nie potrzebują obrony.
Dla rozweselenia czytelników chcę tylko podać, jaki to ciężki zarzut Trocki czyni Fryderykowi Adlerowi. Oto „Fryderyk Adler poszedł do burżuazyjnej restauracji, aby tam zamordować austrjackiego premiera“ (str. 150)... Do tego stopnia był on pozbawiony poczucia proletarjackiego, że nie stara się spotkać prezydenta ministrów w proletariackiej knajpie! Jakże nisko upadł tedy stolarz Chałturin, który w r. 1880 udał się do carskiego zimowego pałacu, by tam cara wysadzić w powietrze!
W r. 1918 i 1919 trudno jeszcze było krytykować bolszewizm; olśniewał on jeszcze cały rewolucyjnie nastrojony proletariat. Dziś fakty mówią tak dobitnie, że nie potrzeba chyba zbyt wielkiej bystrości umysłu, by poznać się na błędach bolszewizmu.
Jeśli mimo to powracam do pisma Trockiego, to nie czynię tego dla obrony, lecz celem rozwinięcia pewnych myśli które ono mi nasunęło. Wypowiada tam Trocki szereg poglądów, z któremi koniecznie rozprawić się należy, ponieważ w naszych własnych szeregach nie panuje jeszcze co do nich dostateczna jasność. Broszura Trockiego pobudziła mnie do rozpatrzenia przedewszystkiem trzech doniosłych kwestji. Pierwsza, to pytanie: dlaczego żądamy demokracji. Czy tylko ze stanowiska „prawa naturalnego“. Druga: co właściwie oznacza dyktatura. Tyle już nad dyktaturą dyskutowano i tyle już napatrzyliśmy się dyktaturze, mimo to mało wiemy, czem ta dyktatura w rzeczywistości ma być. Im częściej wyrazu tego używamy, tem mniej jasnem i jeszcze bardziej sprzecznem staje się jego zastosowanie.
W końcu trzeciem pytaniem, którego potrzebę omówienia nasuwa mi broszura Trockiego, jest: jakie stanowisko zajmuje socjalizm wobec przymusu pracy.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Karl Kautsky i tłumacza: Salomea Perlmutter.