O rolnictwie (Chłapowski, 1852)/Rozdział VII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Dezydery Chłapowski
Tytuł O rolnictwie
Podtytuł Rozdział VII
Wydawca Nakładem księgarni J. K. Żupańskiego
Data wyd. 1852
Druk Ludwik Merzbach
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

ROZDZIAŁ VII.
Rolnictwo płodozmienne już uporządkowane i w biegu.

§. 334.

Po dokonaném przejściu z 3polowego a zaprowadzeniu wielopolowego rolnictwa, znajdzie gospodarz wszelką łatwość w zarządzie i uprawie roli.
Zarząd jest bowiem bardzo prosty i stały; uprawa znacznie ułatwiona i cały rok równiéj rozłożona. W żadnym czasie nie wypadnie się spieszyć tak gwałtownie z orkami, jak się to w 3chpolowém gospodarstwie zdarza, np. z wiosny dla uprawy pod jarzyny, latem z orką ugoru. W płodozmienném angielskiém rolnictwie już są po większéj części role po warzywach pod jarzyny gotowe, a ugoru mało.
Ażeby tém lepiej przekonać o równym rozkładzie uprawy w ciągu roku, przejdziemy całoroczną, zaczynając od wiosny, pracę w roli.

§. 335.

Po zimie, skoro mróz rozpuści i słońce cokolwiek rolę rozgrzeje, z siewem jarzyn spieszyć się należy. Jęczmień dwurzędowy osobliwie tém pewniéj się udaje, im rychléj z wiosny jest siany; więcéj bowiem dla niego potrzebnéj wilgoci pozostanie w ziemi. Podrośnie dosyć w Kwietniu, aby wytrzymał przymrozki majowe.
Zdarzyło mi się siać jęczmień dwurzędowy już 27. Lutego, na roli dość wysoko położonéj, nie mocnéj, ale dobrze użyznionéj. Rola była po ziemniakach w jesieni zoraną; siałem na skibę, która spodem była jeszcze cokolwiek zmarzłą, wierzchem jednak brona dokładnie ją rozprószyła i ziarno ziemią zasypała. Jęczmień pokazał się dopiero po pięciu tygodniach, śnieg go przykrył, na końcu Kwietnia mróz go tak zwarzył, że pożółkł zupełnie, a przecież wydał plon bardzo dobry.

§. 336.

Również po zimie, kiedy już rola nieco ogrzana, z siewem roślin strącznych spieszyć należy: bób, groch i wyka, tém plenniejsze bywają, im rychléj są siane. Rozpoznać zatém gospodarz powinien, które oddziały oschły najpierwéj i te nasamprzód pozasiewać. Rzecz oczywista, że oddziały wyżéj położone i na działanie słońca bardziéj wystawione, najpierwéj pracę rozpocząć dozwolą. W równym stanie oschnięcia należy zacząć od oddziałów nisko położonych, ponieważ bywają lata, że na takowe zaraz po zimie broną wjechać można, a późniéj może przybyć wilgoci.

§. 337.

Po zasiewie jęczmienia dwurzędowego i roślin strącznych uprawiają się oddziały na warzywa, len, konopie, proso; te trzy ostatnie sieją na lepszych kawałkach, przeznaczonych na jęczmień mały i tatarkę, a jeżeli tam dla nich nie masz miejsca dogodnego, trzeba je znaleść w oddziale warzywnym.

§. 338.

Po połowie Kwietnia sieją owsy.

§. 339.

Sadzą się potém ziemniaki, warzywa się sieją i sadzą. Kończy się robota wiosenna siewem tatarki i prosa ostatnich dni Maja lub na początku Czerwca.

§. 340.

Zaczyna się potém uprawa ugoru; przy niéj najbardziéj uwagę zwrócić należy na oddział przeznaczony pod rzepak, który na początku Lipca powinien być ukończony.

§. 341.

Podczas żniwa, odrywkiem tylko do uprawy gospodarz się udaje, wtedy jednak najdłuższe są dni i bronowanie najskuteczniejsze jest zrana; często téż wypada zrana bronować, po południu zaś zwozić zboże z pola.
W płodozmienném rolnictwie, ponieważ, mniéj jest ugoru, dla tego rychléj uprawione ugorowe oddziały zostaną, i w czasie żniw już pod ostatnie bronowanie mogą być gotowe.

§. 342.

Na siew oziminy, oprócz rzepaku, który ku końcowi Lipca lub na początku Sierpnia się odbywa, rachuje się Wrzesień cały i połowę Października.

§. 343.

Po ukończonych zasiewach należy zaraz rozpocząć orkę jesienną. Nasamprzód zorać trzeba oddziały nisko położone, z obawy, żeby późniéj w jesieni wilgoć na przeszkodzie do tego nie stanęła. Przy równém co do wilgoci położeniu należy zaczynać orkę jesienną od oddziałów położonych daléj od folwarcznego zabudowania, dla tego, iż, gdy dnie coraz krótszemi się stają, lepiéj w późnéj jesieni, kiedy dla rannych przymrozków odrywkami tylko orać można, pługów blisko domu używać, bo na wyjeżdżanie nie wiele czasu tracą.

§. 344.

Zimową porą, kiedy droga dobra, a jeszcze lepiéj kiedy jest sanna, gnoje na warzywa i rośliny strączne powywozić trzeba. Jeżeli rola czysta i położenie zalewu obawiać się nie każe, najlepiéj gnój wywieziony codzień zaraz rozrzucić nim zamarznie; tym sposobem w śnieg wklęśnie i nic z niego się nie ulotni; a choćby śniegu nie było, wilgoć zimowa także go do ziemi przyciśnie.
Jeżeli zaś rolę na wiosnę jeszcze uprawiać wypada, lub jeżeli położenie nierówne, tak, że woda gnoj spłókać i spławić może, trzeba go wozić w narożnik oddziału i układać w kupy, tak jak o tém w rozdziale o nawozie powiedziałem.

§. 345.

Zastosujmy robotę jednoroczna płodozmiennego rolnictwa do folwarku i weźmy rok siódmy, ponieważ w tym roku koleje wszystkie trzy już we właściwym sobie trybie się znajdują: to jest rok 1840.

§. 346.
Bywają lata, że pracę na polu z początkiem Marca rozpocząć można, ale bywają inne, w których z początkiem Kwietnia czynić to dopiero powietrze dozwala. Dajmy wtedy, że w przecięciu praca w roli rozpoczyna się z 15tym Marca.
§. 347.

Powiedziałem nieco wyżéj, iż po zimie zaraz trzeba siać jęczmień dwurzędowy. Pod niego przypadają w roku 1840 w oddziałach mocnych oddział 10ty, w oddziałach lekkich 13ty. Jeżeli więc oddział mocny 10ty jest w dostatecznym stanie wyschnienia, od niego siew jęczmienia zacząć należy, a to dla tego, żeby późniéj wilgoci nadto nie przybyło; potém sieje się oddział lekki 13ty, a jeżeli oddział mocny nie dosyć wysechł, sieje się lekki przed nim, nawet jeżeli po zasiewie lekkiego oddział 10ty mocny jeszcze jest za mokry, trzeba siać tymczasem grochy, który przypadają w oddziele lekkim 4tym i w oddziele średnim VItym.
Ukończywszy siewy grochu zapewne oddziały mocne już dostatecznie wyschną, tak, że jeżeli jęczmień w oddziale 10tym mocnym jeszcze nie zasiany, teraz to uczynić będzie można. Zaraz téż siać wypada wykę i bób, które przypadają w oddział mocny 4ty.
Siewy te, jeżeli bronowania tylko wymagają, i gdy czas posłuży, w tygodniu jednym ukończone być mogą. Kiedy zaś role przed zimą pod siew nie zorane były, natenczas przyorując jęczmień i grochy, dwa tygodnie na to rachować trzeba.
Na początku Kwietnia uprawiają się pola pod ziemniaki: oddział lekki 3ci, średni IIgi; pod warzywa oddział mocny 3ci. Po tych uprawia się oddział lekki 7my pod tatarkę.
Około 15. Kwietnia można albo siać pierwéj owies w oddziale mocnym 9tym, lub zacząć sadzić ziemniaki w oddziałach dopiero wymienionych.
Zawsze, owies przed końcem Kwietnia zasiać należy a ziemniaki sadzić można do połowy Maja; wtedy téż warzywo siać i sadzić wypadnie w oddziale mocnym 3cim.
Na środku Maja sieją się lny, konopie, na kawałkach do tego wybranych, albo osobnych, albo w warzywnym oddziale. Na końcu Maja lub początku Czerwca sieje się tatarka w oddziale lekkim 7mym, w którym także na proso mały kawał wybrać można.
Tu się kończy siew i robota wiosenna, a zaczyna się letnia.

§. 348.

Oddział 6ty mocny jest w roku 1840 na rzepak przeznaczony, trzeba go zatém w Czerwcu i na początku Lipca kilkakrotnemi orkami dokładnie doprawić; pomiędzy temi do uprawy ugoru na żyto udać się można. Na żyto w tym roku są przeznaczone oddziały lekkie 2gi i 12sty, a trzeci ów z którego groch się sprzątnie, to jest oddział lekki 4ty. Nareszcie na średnich gruntach oddział Vty pod siew żyta się uprawia.
W Czerwcu sprzęt i zwożenie siana, w Lipcu żniwo nie dozwalają pracy w roli przyspieszyć, dla tego téż oddziały ugorowe peryodycznie orać i bronować wypada. W Sierpniu po sprzęcie rzepaku zorać oddział mocny 5ty pod pszenicę trzeba. Po sprzęcie grochu z oddziału lekkiego 4go i średniego VIgo to samo uczynić pod żyto. Po wyce i bobie oddział mocny 4ty jak najprędzéj także orać należy.
Ta latowa robota w roli ukończona być ma pierwszych dni Września, kiedy się siewy oziminy zacząć powinny.

§. 349.

Czasu siewu rzepaku nie wymieniłem, ponieważ starać się trzeba utrafić z nim, albo przed deszczem albo zaraz po deszczu, żeby równo potém wschodził. Lepiéj zatém, jeżeli posucha na końcu Lipca panuje, wstrzymać się, choćby i cały miesiąc a na wilgotne powietrze utrafić; wiele bowiem na tém zależy. Siew pszenicy po 10. Września odbyć można, siew żyta od początku Września do połowy Października; oddziały są nam już wiadome.

§. 350.

Po zasiewach zacząć trzeba zaraz orkę jesienną, zaczynając ją od oddziałów najniżéj położonych i najodleglejszych. W roku 1840 wypadnie oddział mocny 9ty pod rzepak w następnym roku, pod warzywa oddział mocny Iwszy, nareszcie oddział mocny 7my pod owies, jeżeli się ten na pierwszą skibę sieje, po pszenicy na wykę oddział mocny 2gi i nareszcie oddział mocny 3ci po warzywie pod jęczmień dwurzędowy, na pierwszą mający być siany skibę.
Z średnich oddziałów podoruje się oddział Iszy pod ziemniaki na następny rok, i jeżeli groch na wierzch ma być siany, oddział pod ziemniaki IIgi.
Z lekkich podorują się 5ty pod ziemniaki, 3ci pod jęczmień, nareszcie 6ty pod tatarkę.
Jeżeli czasu zbędzie, gnój na groch w oddział lekki 1wszy wywieść można; jeżeli rola nie zmarzła, zaraz go przyorać, zmniejszy się przez to praca wiosenna.

§. 351.

Zimowa porą, to jest w Grudniu, Styczniu i Lutym, wywożą się gnoje, upatrując do tego dobréj drogi, a jeszcze lepiéj sanny.
W zimie z roku 1840 na 41 wypada nawieść oddział lekki 1wszy pod groch i oddział lekki 5ty pod ziemniaki; także oddział średni Iwszy pod ziemniaki. Ale, ponieważ ten oddział średni Iwszy pod samym podwórzem leży, możnaby wywieść gnój zimową porą w dużą kupę w oddział mocny 6ty na rzepak przeznaczony, ażeby latem, kiedy najwięcéj do czynienia, pracy sobie oszczędzić, a w oddział średni Iwszy dopiero kiedy ziemniaki się sadzą, nawieść gnoju. Jednak do tego znaczny zapas gnoju jest potrzebnym; ale ponieważ, choć na ziemniaki wszystek gnój z podwórza się wywiezie, na rzepak do Lipca jeszcze go przyrobić można, nie tyle go w zapasie mieć potrzeba.

§. 352.

Podałem tylko jeden przykład i to na jednym folwarku, ponieważ nie do ślepego naśladowania i stosowania chciałbym kolegów moich rolników zachęcić. W naturze, chociaż wszystko co jest organiczne podług jednéj i niezmiennéj zasady się rodzi, rozwija i umierając w inną postać przechodzi, przecież co do form zewnętrznych taka różność panuje, że równie jak nie znajdzie dwóch drzew, choć jednego rodzaju, zupełnie do siebie podobnych, i owszem każda ich gałązka, każdy niemal listek mimo ogólnego, familijnego rysu, będzie od drugiego choć z małą odmianą, różnym, tak téż nie masz podobno na całym świecie dwóch folwarków we wszystkich stosunkach zupełnie sobie podobnych. Nie można zatém tego, co jest dobrém dla jednego, zastosować zupełnie do drugiego. Myślą moją było zasady płodozmiennego rolnictwa wytłomaczyć tak, żeby każdy, nie naśladując żadnego wzoru, zastosować mógł jak najkorzystniéj zasady ogólne do swego właściwego położenia.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Dezydery Chłapowski.