[212]O KRAJU.
Oj, przy zdrowiu szczęścia nieco,
A do szczęścia wieleż trzeba?
Kraju, gdzie łuczywem świecą,
Gdzie się w niecce człek koleba;
Gdzie zawłóczy myślą pole,
Na mogiłkach pieśni śpiewa,
Całe życie łzy zasiewa,
A zbiera niedolę?
Prawdać jest i tęsknić za czem,
Suszyć duszę jakby trzaskę,
I wypłakać duszę płaczem,
A jeszcze za jaką łaskę —
Za te śniegi, co cię mrożą,
Za te głody, co cię głodzą,
Za te nędze, co się mnożą,
Co się same rodzą.
O jest za co miły druhu,
Za to, co ci do ostatka
Dzwoni wciąż, a dzwoni w uchu,
Matka, matka, matka!
[213]
Choćby nie wiem jaką była,
Ona ciebie porodziła —
To choć w łachman przyodziana,
Choć się łaty na niej trzęsą,
I mówisz kochana!
Choć jej ręce pokostniały,
Co cię dzieckiem kołysały,
Przecież jest potęsknić za czem,
I obrócić się do kogo —
I wypłakać duszę płaczem,
Ach i umrzeć błogo.
T. Lenartowicz.